🎲 Singapur Hotel Ze Statkiem Na Dachu

The Fullerton Hotel Singapore. Hotel en Marina Bay, Singapur. Céntrico. El The Fullerton Hotel Singapore está situado en el distrito financiero, a 5 minutos en coche de las zonas de Clarke Quay y Boat Quay. Cuenta con spa, piscina de borde infinito y centro de fitness. Turyści lub też podróżnicy, którzy chcą dostać się w miejsca ogólnie niedostępne dla przeciętnych odwiedzających, dzielą się na trzy grupy. Pierwsza z nich ma podejście: „przepraszam czy mogę? a… nie mogę, rozumiem… a to przepraszam raz jeszcze”, po czym potulnie odchodzą tam skąd przyszli. W zasadzie ich próba od razu skazana jest na niepowodzenie, a to dlatego, że rzadko wykazują pewność siebie i od razu po ich minach widać, że nie są przekonani czy tak naprawdę chcą dostać się do środka. Druga grupa to osoby posiadające wypchany portfel lub też jedną, ale za ta złotą kartę kredytową, która otwiera większość drzwi (i też wind). Pieniądze te sprawiają, że nie istnieją dla nich miejsca niedostępne, są w stanie zapłacić za każdy hotel, każdą atrakcję, każdą restaurację. Na ich korzyść działa też ich wygląd, na pierwszy rzut oka widać, że są u siebie, panowie machają najdroższymi modelami telefonów, panie dumnie noszą swoje torebki z logami projektantów, do których sklepów nawet nie wchodzę. Nawet jeżeli mają na sobie japonki i wychodzone szorty to jakoś dziwnie widać, że pieniędzy im nie brakuje. Nie bez przyczyny mówi się, że złota karta kredytowa otwiera każde drzwi. Jest też i trzecia grupa ludzi zwyczajnych, lekko szalonych, którzy za dobrą zabawę uważają próbę dostania się tam, gdzie nie do końca powinni się znajdować, lubią ten dreszczyk emocji, kiedy zastanawiają się, czy się uda, chce im się pokombinować, poprosić o pomoc, włożyć w to trochę wysiłku i uśmiechu. Nie mają za dużo pieniędzy lub cenią je sobie i starają się oszczędzać na tym, na czym można. Ktoś może zapytać, po co to wszystko? Nie stać cię na pokój w pięciogwiazdkowym hotelu to nie właź na bezczelnego do jego restauracji na dachu. My jednak mamy inne podejście, uważamy, że warto stanąć na dachach świata i zobaczyć miasta z tej perspektywy. Wszystko robimy zawsze w granicach zdrowego rozsądku i bez przekraczania zarówno zasad kultury, jak i przepisów prawa. Tyle w teorii, a w praktyce? Singapur ma jeden symbol, który kojarzy się z miastem zawsze i wszędzie — jest to hotel Marina bay Sands, w skrócie MBS. Nie dość, że wygląda, jakby przed chwilą statek kosmiczny osiadł na monumentalnych kolumnach, to jeszcze rozpościera się z niego wspaniały, panoramiczny widok. Hotel już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie bardzo drogiego i nie pomyli się nikt, kto tak pomyśli. Jego wybudowanie kosztowało 6 miliardów dolarów, dzięki czemu koszt tego projektu przewyższył nawet budowę Emirates Palace Hotel w Abu Dhabi. MBS to trzy wieże połączone tarasem ułożonym na ich szczycie. Taras liczy hektar powierzchni, a największym wyzwaniem dla budowniczych było podniesienie 7 tys. ton żelaznego dachu i umieszczenie go na wieżach położonych na wysokości 245 metrów nad ziemią. Inspiracją dla architekta Moshe Safdie była podobno talia kart. Hotel oraz jego najbliższe otoczenie stanowią kompleks, na który składają się: budynek hotelowy z 2561 pokojami, galeria handlowa z ekskluzywnymi sklepami, muzeum, kino, dwa duże teatry, centrum konferencyjne, lodowisko, dwa kryształowe, pływające pawilony, restauracje i największe na świecie atrium z kasynem utworzonym przez grupę Sands z Las Vegas. W kasynie znajduje się 500 stołów do gry i 1200 automatów, podobno wstęp dla obcokrajowców jest darmowy, za to Singapurczycy muszą za niego zapłacić 100 $, jest to element programu zniechęcającego lokalnych mieszkańców do gier hazardowych. Program chyba nie działa dobrze, bo kasyno przynosi ogromne zyski. Podobno zarabia w ciągu doby 2 mln SGD i jest bardziej dochodowe niż jego starsi bracia z Las Vegas i Makao. Fakt jest jeden, kasyno w MBS to jedyne miejsce w Singapurze, w którym bez obaw można zapalić papierosa. To wszystko to jest nic, największym przedmiotem pożądania w MBS jest basen, który został umieszczony na ostatnim 57 piętrze hotelu. „Infiniti pool” zwany inaczej basenem bez granic, nieskończonym basenem czy basenem bez krawędzi nie jest najlepszym miejscem dla osób z lękiem wysokości. Co do samego obiektu to jest to najdłuższy na świecie podwyższony basen — znajduje się on na wysokości 245 metrów nad ziemią i ma 150 metrów długości, powierzchnię dziesięciu basenów olimpijskich i mieści 1424 m3 wody. Niestety z basenu mogą korzystać tylko goście hotelowi, czyli szczęśliwi posiadacze karty wstępu, którą otrzymuje się w czasie zameldowania. Jeżeli ktoś chciałby zanurzyć się w bezkresnej przestrzeni „Infiniti pool” musi wynająć, choć na jedną noc pokój w MBS. W porównaniu do kosztów wybudowania hotelu cena za wynajęcie jednego z jego pokoi nie jest tak wygórowana. Wersja podstawowa to koszt około 1350 zł za dobę w pokoju dwuosobowym, do których należy doliczyć 7% podatku i 10% opłaty za obsługę. W zamian za to otrzymujemy pokój o powierzchni około 49 m2, czyli (o zgrozo) prawie dwa razy więcej niż nasze mieszkanie. Przeglądając stronę MBS widać, że wyposażenie nie różni się od tego, co oferują inne hotele tej klasy. Zaskakuje mnie tylko informacja o latarce na wypadek trzęsienia ziemi i fakt, że wystarczy podnieść napój stojący w lodówce, aby został on doliczony do rachunku jako wypity. Aby w cenie pokoju dostać śniadanie, należy dopłacić kolejne 300 zł. Apartamenty liczą po około 97 m2 i mają osobną sypialnię, koszt takiego pokoju to 2464 zł. Goście mają do dyspozycji jeszcze wyższy standard pokoi, ich powierzchnia wynosi około 145m2, a oprócz między innymi śniadania i podwieczorka, dostępu do sali multimedialnej i bilarda mamy także obsługę osobistego lokaja. Ta przyjemność to koszt prawie 5000 zł za noc. Niezależnie od standardu pokoju, każdy gość otrzymuje kartę upoważniającą do wejścia na basen. Kiedyś można się było „doczepić” do gościa hotelowego i wejść jako jego osoba towarzysząca, ale od jakiegoś czasu wprowadzono indywidualne karty i każdy odwiedzający musi przy wejściu okazać swoją. Powszechne jest wynajmowanie pokoi w MBS tylko na jedną noc w celu skorzystania z basenu i chyba nikogo już nie dziwi widok podróżników z plecakami, którzy z radością podążają do swoich „jednonocnych” pokoi, aby przebrać się w szlafrok i wjechać na dach hotelu. Czytałam też o tym, że z łatwością można w pokoju dwuosobowym przespać się większą ekipą, ale nie testowaliśmy więc trudno tę opcję polecać. Muszę przyznać, że przeszedł nam przez myśl szalony pomysł, aby wynająć pokój na jedną noc i doświadczyć wrażenia pływania na szczycie świata, jednak powstrzymała nas świadomość tego, że za te pieniądze możemy spać w Tajlandii przez trzy tygodnie i jeszcze zostanie trochę na jedzenie. Zostaje nam więc dostać się na dach, aby basen zobaczyć i usiąść w restauracji dla gości. Pod hotelem pojawiamy się jak na warunki naszego wyjazdu bardzo elegancko ubrani. Ja w sukience i nie sportowym obuwiu, a Wojtuś w długich spodniach i koszuli. Z doświadczenia wiemy już, że w większości tego typu miejsc obsługa zwraca uwagę na strój i osoby ubrane na sportowo nie są wpuszczane. W przypadku MBS nie jest to rygorystycznie pilnowane, gdyż restauracja z założenia obsługuje swoich gości więc trudno odsyłać ich do pokoju, żeby zmienili japonki na szpilki. Do hotelu wchodzimy wejściem od strony kładki Helix. Już przed budynkiem naszą uwagę przyciągają zaparkowane tam samochody. Domyślamy się, że to pewnie własność bywalców kasyna. Przed wejściem do MBS trafiamy na grupę rodaków, którzy opowiadają, że właśnie byli na górze na płatnym tarasie widokowym, co kosztowało ich 20$ od osoby i wskazują nam stronę, w którą należy się udać. Po krótkiej chwili rezygnujemy z tej opcji i decydujemy się wejść do środka MBS i tutaj spotyka nas pierwsze zaskoczenie. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że główny hol w hotelach stanowi strefę dla gości i trudno się po nim poruszać nie wzbudzając zainteresowania obsługi. W przypadku tego hotelu hol stanowi przestrzeń ogólnie dostępną, wypełnioną recepcjami, kawiarniami i sklepami. Nasza obecność jest wręcz niezauważalna. Tyle że w takim układzie my też średnio się odnajdujemy i jesteśmy niczym dzieci we mgle. Ilość wind przekracza nasze oczekiwania, a ja usilnie próbuję sobie przypomnieć numer tej właściwej. W tej samej chwili Anika mówi do mnie, że mężczyzna za nami właśnie powiedział do swoich znajomych, że zabiera ich do baru. Bez sekundy zastanowienia Anika pyta uprzejmego pana czy wskaże nam drogę do baru, na co on odpowiada, że tam właśnie zmierza, więc z przyjemnością nas zaprowadzi. Wsiadamy do windy w środkowym budynku (wieża numer dwa) i wjeżdżamy na 55, ostatnie możliwe piętro, po czym przechodzimy do windy po lewej stronie i jedziemy nią kolejne dwa piętra. Nasz przewodnik za każdym razem odbija swoją kartę, co utwierdza nas w przekonaniu, że bez pomocy gościa hotelowego nie da się tego zrobić. Po wejściu na taras, po prawej stronie znajdują się bramki na basen, a obok wejście do baru „Flight bar & lounge”. Większość stolików jest zajęta lub zarezerwowana, kelnerka wskazuje nam wolne miejsce i przynosi kartę. Piwo lub whisky kosztują mniej więcej tyle, co wjazd na taras widokowy, należy pamiętać, że do ceny w karcie trzeba doliczyć podatek i opłatę za obsługę. A trzeba przyznać, że obsługa jest wyjątkowo miła i uczynna. Kelnerka pyta nas nawet czy zrobić nam wspólne zdjęcie. Widać wszyscy tam są przyzwyczajeni do tego, że bar i widok, jaki się z niego rozciąga stanowi nie lada atrakcję. Siedzimy na górze, popijając wyjątkowo powoli swoje piwo, delektujemy się widokami i dochodzimy do wniosku, że teraz należałoby dostać się gdzieś wysoko, w miejsce, z którego widać panoramę miasta wraz z bryłą MBS. Wybór pada na Swissôtel The Stamford, pięciogwiazdkowy luksusowy hotel znajdujący się w dzielnicy biznesowej. Tą samą drogą opuszczamy restaurację i tym razem, chyba z grupą Azjatów zjeżdżamy na dół. Oba hotele dzielą od siebie dwa kilometry, które pokonujemy na piechotę ku mojej rozpaczy, bo nie dość, że kolano boli niemiłosiernie to malezyjskie podróbki Meliss za 30 PLN okropnie mnie obcierają. W hotelu Swissôtel The Stamford jest dziesięć restauracji i cztery bary, nas interesuje jeden: New Asia/Eqinox znajdujący się na ostatnim, 71 piętrze hotelu. Na miejscu okazuje się, że bar dostępny jest tylko dla gości hotelowych, nie ma szans tego ominąć, bo aby dostać się do windy, należy przejść przez bramkę z ochroniarzami, którzy to dokładnie sprawdzają, gdzie mieszkamy. Po krótkiej wymianie zdań, w jakiś dziwny i niezrozumiały sposób, przekonujemy ich, aby nas wpuścili. Na nadgarstkach zostają przybite nam pieczątki, a my udajemy się do windy. Najpierw jednej, następnie drugiej i trzeciej — przy każdej przesiadce, jak i przy wejściu do samego baru pieczątki są skrupulatnie sprawdzane. Na górze okazuje się, że tak naprawdę trafiamy na dyskotekę, gości jest mało, miejsca sporo, przy sąsiednich stolikach alkohol wart majątek leje się strumieniami, a my cieszymy się, bo trafiamy na promocję i w cenie jednego piwa (15$) możemy wypić dwa. Delektujemy się więc widokiem na zatokę i MBS, szczęśliwi, że zobaczyliśmy miasto z góry i to z dwóch różnych perspektyw. Zadowoleni z tego, że oboje jesteśmy tak szaleni i, że nam się chce. I zmęczeni całym długim i niezwykle intensywnym dniem w Singapurze. Plan zrealizowaliśmy, więc nie pozostało nam nic innego jak udać się do naszej hostelowej, klaustrofobicznej norki i odpocząć, choć kilka godzin przed następnym dniem, kiedy to mieliśmy zobaczyć całkiem inny Singapur… Jak daleko obiekt Hotel Conforto znajduje się od centrum miasta Singapur? Hotel Conforto znajduje się 550 m od centrum miasta Singapur. Wszystkie odległości podane są w linii prostej. Z roku na rok coraz więcej osób z Polski decyduje się na zagraniczne wyjazdy w celach turystycznych. Zdecydowania większość osób wybiera kraje europejskie, które bez wątpienia są ciekawe pod wieloma względami. Jednak ruch turystyczny w dalsze zakątki świata również wzrasta. Coraz bardziej popularnymi kierunkami stają się państwa azjatyckie, czy też państwa Oceanii. Jednym z popularniejszych celów turystycznych ostatnich lat był Singapur, który jest małym państwem położonym nieopodal Półwyspu Malajskiego. Singapur to państwo-miasto o bardzo ciekawej historii. Został założony przez Brytyjczyków na początku XIX wieku. Dopiero w roku 1965 wybił się na niepodległość. Aktualnie Singapur posiada jeden z największych portów na świecie. Kraj jest jednym z ważniejszych centrów finansowych świata. Współczesny Singapur to miasto wielkiego biznesu, wysokich drapaczy chmur i mnóstwa luksusowych hoteli. Na jak długo warto jechać do Singapuru? Najczęściej Singapur nie jest jedynym celem wycieczki turystów, którzy decydują się udać w tamte strony. Wynika to z faktu, że samo miasto jest mniej więcej wielkości Warszawy. Stąd też kilka dni na zobaczenie najciekawszych miejsc zazwyczaj przeciętnemu turyście wystarcza. Turyści będący w Singapurze potem udają się do Malezji, Tajlandii, czy innego kraju w pobliżu lub też Singapur jest ostatnim miejscem ich wycieczki. Singapur jest miastem dość zróżnicowanym. Jest tu mnóstwo nowoczesności ale znajdziemy także piękne i zielone parki. Znajdziemy tutaj ludzi o różnych wyznaniach i kulturach. W mieście obok siebie można spotkać świątynie różnych wyznań. Miejsca godne uwagi podczas pobytu w Singapurze Centrum miasta ze słynnym Marina Bay Marina Bay jest prawdziwą wizytówką tego państwa. Jest to znany z wielu fotografii i pocztówek hotel ze „statkiem na dachu”. Jest on położony w centrum miasta, w którym znajdują się najwyższe biurowce, będące siedzibami wielkich światowych korporacji. Bez wątpienia są to interesujące widoki dla każdego miłośnika nowoczesnej architektury. Są to także widoki, które wywrą wrażenie na każdej osobie, która się tam znajdzie. W pobliżu znaleźć możemy ciekawe muzea (na przykład Muzeum Azjatyckich Cywilizacji), a także ekskluzywne centra handlowe. W centrum miasta znajdują się również imponujące ogrody (Gardens By the Bay) Marina Bay Sands w Singapurze | fot.: Ogrody botaniczne Singapur jest miastem ogrodów. Znajduje się tam wiele ciekawie przygotowanych ogrodów, w których znaleźć można prawdziwie egzotyczne formacje roślinne. W Singapurze znajdziemy fragment lasu tropikalnego (niegdyś cały kraj był nim porośnięty). Miasto oferuje także ciekawe parki, w których można miło spędzać czas. Singapur Gardens By the Bay | fot.: AdobeStock Baza gastronomiczna Singapur posiada mnóstwo różnego rodzaju restauracji, barów i różnych punktów gastronomicznych. Jedne są bardzo luksusowe i drogie, inne są dostępne w przyzwoitych cenach. W mieście można zjeść zarówno potrawy chińskie, malajskie oraz wiele innych. Turyści na pewno nie narzekają na brak dobrej kuchni podczas pobytu w południowo – wschodniej Azji. Singapur to imponujące miasto, do którego można się dość łatwo dostać z Polski. Możliwy jest bowiem bezpośredni lot z Warszawy do Singapuru. Jest to kraj, który warto zobaczyć ze względu na jego nowoczesność ale także zróżnicowanie kulturowe i religijne. Tamtejszy klimat jest jedyny i niepowtarzalny. W Singapurze znajdziemy mnóstwo elementów egzotycznych, jednak dostrzeżemy tam również wpływy zachodniego świata. Taki mix społeczno-kulturowy na pewno jest bardzo ciekawy dla każdego podróżnika. DSZ The opposite is true for, Thursday, which is usually the most expensive day. Book at least 90 days before your stay begins to get the best price for your Singapore accommodation. The cheapest 3-star hotel room in Singapore found on KAYAK in the last 2 weeks was $94, while the most expensive was $223. Miasto Lwa słynie z sukcesów gospodarczych, fantastycznej architektury i licznych, absurdalnych z naszego punktu widzenia zakazów. Ale Singapur ma do zaoferowania znacznie więcej. Zapraszam Was w podróż po miejscach spoza głównych stron przewodników. Singapur to wyjątkowe miejsce: niby niewielkie państwo-miasto, a jednak zamieszkałe przez niemal 6 mln ludzi. Zazwyczaj ludzi sukcesu, żyjących w dostatku, nierzadko luksusie – ostatecznie PKB na głowę wynosi tu ponad 90 000 dolarów. Singapurczycy mają więc co wydawać w najlepszych centrach handlowych świata. Z drugiej jednak strony ich wolność ograniczają słynne zakazy, kompletnie egzotyczne dla turysty z Polski. Wybierając się do tego kraju, warto zapoznać się z przepisami, by uniknąć szoku, gdy zostaniemy ukarani mandatem za żucie gumy na ulicy lub jedzenie i picie w metrze. Niektóre reguły życia tutaj są naprawdę zwariowane – nawet korzystając z miejskiej toalety, trzeba się liczyć z tym, że ktoś może skontrolować czy spuściliśmy wodę i… zgadliście, wystawić kolejny mandat. Ale podobno da się do tego przyzwyczaić. Tym bardziej że Miasto Lwa oferuje cały szereg atrakcji. Najbardziej oczywiste są symbole miasta. Takie jak Marina Bay, czyli wielki multifunkcjonalny kompleks trzech wieżowców połączonych charakterystycznym dachem, przypominającym statek. Na dachu znajduje się fenomenalny „bezkresny basen”. W takich okolicznościach trudno o lepszy widok na miasto, choć niestety dostęp do tej atrakcji wymaga zarezerwowania miejsca w hotelu Marina Bay Sands. Tanio nie jest – cena „dwójki” zaczyna się od 1 100 PLN za dobę, ale warto zaszaleć i pozwolić sobie na odrobinę luksusu. Wrażenia z noclegu tam i wszystkich związanych z tym atrakcji – zapewne są bezcenne. Multikulturowy tygiel Potem możecie solidnie zaoszczędzić i przenocować w hostelu ulokowanym np. w klimatycznej dzielnicy Little India, gdzie poczujecie się jak w Mumbaju i przy okazji zjecie pyszne hinduskie jedzenie za grosze. Tak, to nie pomyłka – Singapur to prawdziwie wielokulturowa mieszanka – oprócz „Małych Indii” i Chinatown znajdziecie tutaj nawet dzielnicę arabską. Arab Street uchodzi dziś za jedno z najmodniejszych miejsc w całym mieście z (to nie żart!) najlepszymi klubami nocnymi. Pysznie zjeść możecie w kultowej Kampong Glam Cafe serwującej dania kuchni singapurskiej, malajskiej i indonezyjskiej, które nie obciążą mocno Waszych portfeli. Miejscowi polecają tu proste, ale ponoć obłędne dania Mee Siam (cienki ryżowy makaron w lekko ostrym, słodko-kwaśnym sosie) i Mee Rebus (zupa z ryżowymi nudlami, jajkiem, chile, cebulą i pastą z krewetek). – Dla mnie ta zupa to wystarczający dowód na to, że dobrze zrobiłam, przeprowadzając się do Singapuru – twierdzi Marta z Krakowa, jedna z ekspatek, która mieszka w Singapurze już od 2 lat. I te ceny! W lokalu przy 22 Baghdad Street najemy się z osobą towarzyszącą do oporu i jeszcze coś wypijemy za nieco ponad 50 PLN. Oprócz restauracji dzielnica arabska pełna jest urokliwych kawiarni i knajpek, w których miło można spędzić czas przy kubku świeżo zmielonej kawy. Ta wielokulturowość jest chyba największą zaletą Singapuru – wizytę w tym mieście można potraktować jako swoisty „trening” przed wyruszeniem w dalszą podróż po Azji. Lotnisko – cud świata Nie ulega wątpliwości, że LOT otwierając bezpośrednie połączenie z Warszawy (pierwszy lot odbył się 15 maja), znacząco ułatwił życie podróżnym chcącym eksplorować ten kontynent. Miejscowe lotnisko jest bowiem jednym z największych portów przesiadkowych w Azji, dzięki którym możemy spokojnie ruszyć w dalszą drogę. I to nie tylko po Azji, bo dzięki umowom LOT z Singapore Airlines i liniami Qantas pasażerowie z Warszawy mogą polecieć na jednym bilecie z przesiadką w Singapurze do Wietnamu, Australii i Nowej Zelandii. Przy okazji warto też wspomnieć o lotnisku Changi, który stanowi atrakcję turystyczną sam w sobie. Nie może być zresztą inaczej, skoro od wielu lat to lotnisko otrzymuje tytuł najlepszego portu lotniczego na świecie w prestiżowym rankingu Skytrax. Czemu? Lotnisko olśniewa architektonicznymi rozwiązaniami, a także szeregiem atrakcji, które oferuje oczekującym na swój lot pasażerom. Wśród najciekawszych atrakcji jest motylarnia z kilkumetrowym wodospadem, ogrody botaniczne pełne słoneczników, kaktusów i orchidei, a nawet… basen i jacuzzi na dachu budynku. Na miejscu znajduje się też Galeria Peranakan i Strefa Dziedzictwa z historią Singapuru. A już w przyszłym roku Changi będzie jeszcze bardziej zachwycające – to wtedy otwarty zostanie „Jewel”, czyli najpiękniejsza przestrzeń lotniskowa na świecie. Główną atrakcją ma być kilkupiętrowy tropikalny ogród i największy na świecie wodospad pod dachem, gdzie woda będzie spływała z wysokości 40 metrów. Do tego długa na 50 metrów, przeszklona kładka, umocowana na wysokości siódmego piętra. Gdzie można się dobrze najeść i napić? Przejdźmy jednak do kolejnych singapurskich atrakcji. Poruszyliśmy już nieco temat jedzenia, ale wiadomo, że kuchnia w Azji jest przepyszna, więc trzeba jeść, jeść i… jeszcze trochę pić. Gdzie najlepiej to robić? – Jeśli chodzi o jedzenie, to zdecydowanie polecam stare, historyczne food courty, gdzie serwowane są tradycyjne singapurskie dania. Polecam przede wszystkim targ Lau Pa Sat, zlokalizowany w centrum i otoczony przez nowoczesne wieżowce. Drugim bardzo przyjemnym miejscem jest Newton Food Centre, położony w bardzo spokojnej okolicy – mówi Gosia, która od kilku lat mieszka w Singapurze. W ogóle z tym singapurskim jedzeniem to ciekawa sprawa, bo jednym z ich narodowych dań jest kurczak z ryżem po hajnańsku, czyli danie, które zawiera w sobie nazwę jednej z chińskich prowincji. Z drugiej strony pamiętajmy, że pochodzimy z kraju, gdzie flagowymi potrawami są pierogi ruskie, ryba po grecku czy kompletnie nieznany u Madziarów placek po węgiersku. Ale lokalnych potraw jest więcej i są one bardzo różnorodne – dobrym przykładem są kraby w pomidorowym sosie chili. No i oczywiście obowiązkowe śniadanie, czyli tosty ze słodkim kokosowym dżemem Kaya Toast, ewentualnie z dodatkiem jajka na miękko. Podjedliście? To warto wybrać się do jedynego miejsca w Singapurze, w którym bezkarnie można śmiecić, rzucając łupiny z fistaszków na ziemię. To słynny Long Bar zlokalizowany w hotelu Raffles – jednym z najstarszych hoteli w mieście, zlokalizowanego w pięknym, kolonialnym budynku. Będąc tam koniecznie musicie się napić Singapore Sling, czyli najbardziej znanego lokalnego drinka, którego historia ma ponad 100 lat. Drink jest różowy, tworzony jest na bazie ginu, cherry, a także soku pomarańczowego, ananasowego i limonki. Miejsca, które polecają mieszkańcy Z bardziej „nieoczywistych” atrakcji Singapuru Gosia poleca też MacRitchie Reservoir, czyli najstarszy zbiornik wodny w mieście, otoczony tropikalnym lasem. – To niepowtarzalna okazja, by zobaczyć dżunglę w środku miasta. Ale uważajcie na grasujące małpki, które czają się na każde jedzenie, jakie zobaczą w Waszym pobliżu – mówi Gosia. Warto też odejść na chwilę dosłownie rzut beretem od głównych atrakcji i przejść się na Marina Barrage, czyli… tamę, z której rozpościera się fenomenalny widok na miasto. Można tam pobiegać przy super widokach, puszczać latawce albo po prostu posiedzieć czy pobawić się z dziećmi. Miejscowi bardzo lubią to miejsce – mówi Gosia. Oczywiście, obowiązkowym punktem podczas wizyty w Singapurze muszą być Gardens by the Bay, czyli kosmiczne ogrody, uchodzące za jeden z najpiękniejszych kompleksów tego typu na świecie. Najbardziej charakterystycznym punktem są Supertrees, mające od 25 do 50 metrów wysokości. W rzeczywistości nie są drzewami, ale ogromnymi instalacjami z plantacjami roślin, które można podziwiać. Wizyta tam jest absolutnie obowiązkowa i nie da się jej pominąć w planie zwiedzania Singapuru. Podobnie jest z wyspą Sentosa i jej wspaniałymi parkami rozrywki, ale nie brakuje tu też innych, znacznie bardziej lubianych przez miejscowych miejsc. Takich jak Ogrody Botaniczne, park Haw Par Villa z ponad 1 000 pomników i rzeźb, luźno nawiązujących do chińskich podań i legend czy Tiong Bahru, nowa najmodniejsza dzielnica dla hipsterów, pełna sklepów, restauracji i kawiarni. Singapur jest też oczywiście idealnym miejscem na zakupy. Na słynnej „handlowej” ulicy Orchard Road znajdują się 22 centra handlowe, 6 dużych domów towarowych, a w sumie – ponad 5 tys. markowych sklepów. Aby cieszyć się zakupami, trzeba jednak mieć co nieco w portfelu. Jeśli jednak interesuje Was opcja bardziej budżetowa, to możecie się wybrać na ulicę Bugis, gdzie nie ma tylu ekskluzywnych marek, ale wybór ubrań, obuwia czy akcesoriów jest równie duży, ceny zaś są znacznie niższe. Czy jesteście gotowi na Miasto Lwa? Jeśli tak, to świetnie się składa, bo PLL LOT 15 maja uruchomiły bezpośrednie połączenia do Singapuru z Warszawy. Wyloty z Lotniska Chopina odbywają się we wtorki, czwartki i soboty o godz. 23:00. W drogę powrotną samolot wystartuje w poniedziałki, czwartki i soboty – z lotniska Changi startujemy o godz. a w Warszawie samolot melduje się o godz. rano. Tekst powstał we współpracy z Polskimi Liniami Lotniczymi LOT. Red Sky to jeden z najnowszych barów na dachu Bangkoku, oferujący spektakularne, panoramiczne widoki z 55. piętra, na którym się znajduje. Będący częścią hotelu Centara Grand, bar na dachu Red Sky to idealne miejsce na relaks przy dobrym drinku i dobrym jedzeniu. Nocne życie w Bangkoku: czerwone niebo. Zoom Bar na dachu Wybierając hotel w Singapurze, nie mogłem sobie odpuścić spędzenia chociaż jednej nocy w słynnym hotelu Marina Bay Sands. Tym samym moje kolejne hotelarskie marzenie się spełniło 🙂 Marina Bay Sands to jeden z symboli miasta i jeden z najbardziej rozpoznawalnych hoteli świata. Sławę zawdzięcza przede wszystkim odkrytemu basenowi znajdującemu się na platformie na 57. piętrze, na wysokości 200 metrów. zdj. Wybudowany kosztem prawie 3 mld USD, hotel oficjalnie otwarty został w czerwcu 2010 roku. W 2011 r. odwiedziło go 31 mln osób, a w 2012 mln. W trzech wieżach oferuje pokoi! Jest największym hotelem w Singapurze, 6. największym hotelem w Azji i 34. na świecie. Posiada dwa Apartamenty Prezydenckie o powierzchni 629 m2 każdy, co stanowi łączną powierzchnię dwóch kortów tenisowych. Hotel jest częścią ogromnego kompleksu, na który składa się kasyno, centrum handlowe, centrum kongresowe, muzeum nauki i sztuki oraz hala widowiskowa. W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się niedawno otwarty ogród botaniczny, kosztem 1 mld USD, który warto odwiedzić. Wokół zatoki Marina Bay, przy której stoi hotel, wiedzie promenada, którą można dojść do centrum miasta i różnych atrakcji turystycznych. Spod centrum handlowego The Shoppes at Marina Bay Sands kursują łodzie, którymi można popłynąć na wycieczkę po zatoce i rzece. Zarezerwowałem pokój deluxe z widokiem na miasto. Dzięki temu, że w hotelu pracuje moja koleżanka z czasów kiedy mieszkałem w Anglii, otrzymałem cenę Family & Friends, czyli jakieś 30% zniżki od normalnej ceny. Dzięki Elise 😉 Podjechałem taksówką na przestronny podjazd. Z racji wielkości kompleksu i ilości pokoi każda z 3 wież ma osobną recepcję. Ogromna ilość ludzi, jakby w centrum handlowym, ale zameldowanie przebiegło dość sprawnie. Dostałem pokój na 41. piętrze, w wieży nr 3. Architektura budynku z zewnątrz i widoki z okna robią wrażenie, ale same pokoje już są zwyczajne. Pokój deluxe jest mega duży, z sofą i oknem na całą ścianę. Uniwersalne gniazdka elektryczne kosze do segregacji śmieci Widoczność miasta została niestety zakłócona przez zmętnione powietrze, spowodowane pożarami lasów na Sumatrze niedaleko Singapuru. Zjawisko to trwa już kilka dni i nie zanosi się na szybką poprawę. Zmętnienia nie należy mylić ze smogiem, który jest mieszanką mgły i gazów. Wpłynęło to także na samą pogodę, choć nadal było bardzo ciepło, no i zdjęcia :/ Budowa 340-metrowej platformy Sands Sky Park była nie lada wyzwaniem. 14 elementów, z których ją zmontowano, o łącznym ciężarze ton, zostało wciągniętych na szczyt na wysokość 200 metrów. Wciągnięcie jednego elementu trwało 24 godziny. Na platformie o powierzchni m2 mogłyby zaparkować cztery airbusy A380. Może pomieścić osób. W parku znajduje się 250 drzew i 650 roślin. Na platformie znajduje się taras widokowy, ogród, 3 restauracje i bary oraz wspomniany basen „bez krawędzi”. Oczywiście nie jest tak, że tam, gdzie jest brzeg basenu, kończy się sama platforma i pionowa przepaść w dół 🙂 Basen ma 150 m długości i pojemność mln litrów wody. To bardziej taka ogromna, wieloosobowa wanna z niesamowitym widokiem, niż typowy basen pływacki. Przechodzi przez niego dziennie kilkaset osób, głównie po to by podziwiać panoramę miasta i strzelić sobie selfie rzecz jasna 🙂 Wstęp na platformę mają wyłącznie goście hotelowi. Każdy zameldowany gość otrzymuje swoją kartę, którą musi okazać przy wejściu na basen i taras widokowy. widok na drugą stronę hotelu, na ogród botaniczny i park Widok na Singapur nocą jest jeszcze lepszy. Codziennie o 20:00 odbywa się pokaz świateł i fontann w zatoce. Drink na dachu to konieczność 🙂 Rok temu nocowałem w hotelu Lebua w Bangkoku, gdzie Sky Bar znajduje się na 64. piętrze, ale widok z MBS zdecydowanie ciekawszy. Masowy charakter hotelu Marina Bay Sands może zniechęcać, ale pobyt w nim to niewątpliwa atrakcja. Jeśli będziecie mieli szansę, warto z niej skorzystać. Trochę liczb: pokój deluxe z widokiem na miasto – 830 zł, bez śniadania, wi-fi w cenie (regularna cena w tym terminie to 318 USD netto) lampka szampana w barze w The Sands Sky Park – 48 zł kanapka klubowa z room serwisu – 51 zł Komentarze komentarzy Verifizierte Reisende, die in Singapur übernachtet haben, gaben Top-Bewertungen für die Aussicht aus dem Naumi Hotel Singapore (SG Clean Certified and Staycation Approved) , Conrad Centennial Singapore (SG Clean, Staycation Approved) und Hotel Indigo Singapore Katong (SG Clean Certified) ab. Hotel ze statkiem na dachu Marina Bay Sands to kompleks trzech wieżowców złączonych jednym dachem, na którym wybudowano 150-metrowy basen. Budowa kosztowała 5,6 miliarda dolarów. Na kompleks składają się: kasyno, kino, hotel i restauracje
\n \n\n\n \n\n\nsingapur hotel ze statkiem na dachu
Hotel Boss. 酒店(新加坡 - 加冷). Hotel Boss酒店位于新加坡维多利亚街(Victoria Street)边,提供1个室外游泳池和5家内部餐饮场所。. 酒店提供覆盖各处的免费Wi-Fi。. 空调客房均配有平板电视和电热水壶。. 私人浴室提供淋浴设施和吹风机。. 部分房型享有城市景致 Malutka wysepka, wciśnięta pomiędzy Malezję a Indonezję, już od wielu lat jest jednym z Azjatyckich Tygrysów. Jedno z głównych finansowych centrów świata. Niezwykle bogate państwo pod względem zarówno ekonomicznym jak i kulturowym. Państwo, które nie chowa swoich uroków przed światem lecz chce je zaprezentować i się pochwalić. Witamy w Singapurze. Marina Bay Historycznie Marina Bay jest ekonomicznym sercem kraju. Dziś, oprócz pobliskiej Centralnego Dzielnicy Biznesowej (Central Business District – CBD) z piętrzącymi się wieżowcami, jest najbardziej reprezentacyjnym i spektakularnym miejscem w kraju. Z daleka nad zatoką unosi się hotel-statek Marina Bay Sands Hotel. U jego stóp jest oczywiście ekskluzywne centrum handlowe a tuż obok ArtScience Museum inspirowane kwiatem lotosu. Odchodzi od niego Helix Bridge, który prowadzi do bulwarów Esplanade, artystycznego serca Singapuru. Stamtąd warto przejść się Espalade Bridge by po drugiej stronie spotkać się oko w oko z Merlionem, czyli lwem w rybiej skórze, będącym ikoną miasta. Podążając Marina Bulvar dotrzemy do Red Dot Design Museum i tym sposobem okrążymy całą marine. Widok na Marina Bay z ArtScience Muzeum w centrum, spiralnym mostem oraz słynnym hotelem-statkiem w tle ArtScience Museum Budynek sam w sobie robi wrażenie swoim lotusowym kształtem. Warto sprawdzić aktualne wystawy, bo zazwyczaj są ciekawym połączeniem sztuki i nauki wspomaganej technologią. My wybraliśmy się na wystawę Future World i momentami byliśmy po prostu zachwyceni. Warto odwiedzić stronę klook, by sprawdzić ich biletowe promocje, ponieważ często można znaleźć dwa bilety w cenie jednego. Magiczna wystawa Future World Esplanade Esplanade czyli Theatres on the Bay, jest artystycznym sercem miasta. Mieszczą się tu teatry oraz sceny muzyczne. Jednak najlepsze jest to, że niemalże każdego wieczoru odbywają się tu darmowe koncerty wewnątrz budynku oraz na scenie z widokiem na zatokę – Esplanade Outdoor Theatre. My załapaliśmy się na dwa koncerty, jeden grupy Cosmic Owls a drugi już na zewnętrznej scenie, gdzie przy występie grupy Paint the Sky Red podziwialiśmy pokaz fontann w oddali. Esplanade nocą Gardens By The Bay To tu znajdują się SuperDrzewa oraz dwie szklane kopuły z egzotycznymi roślinami. Park sam w sobie jest bardzo przyjemny i co dosyć istotne – jest za darmo. Na jego obszarze mieszczą się mniejsze tematyczne ogrody, jednak poza SuperDrzewami największą atrakcją są tu dwie kopuły, Cloud Forest oraz Flower Dome (do nich wstęp jest płatny). Wiszące tropikalne ogrody W Cloud Forest mieści się największy na świecie wodospad znajdujący się we wnętrzu budynku oraz możemy tu podziwiać ponad 60 000 gatunków roślin z tropikalnych wyżyn. We wnętrzu kopuły zbudowano sztuczną górę przypominającą tras tropikalny, gdzie z jednej strony znajduje się wodospad a z drugiej niesamowita ścieżka prowadząca ze szczytu na dół. Wodospad pod kopułą We Flower Dome można znaleźć tematyczne ogrody z różnych zakątków świata. Pole z kwiatami cyklicznie się zmienia i prezentowane są inne sezonowe gatunki. Czasem czuliśmy się jak Alicja w Krainie Czarów Sentosa Malutka wysepka z atrakcjami położona na południu Singapuru. Jest tu właściwie wszystko czego rozrywkowa dusza może zapragnąć, w szczególności ta dziecięca. Można odwiedzić Universal Studios, ogromne Akwarium, które jest jednym z największych na świecie, park rozrywki z przeróżnymi atrakcjami, jest nawet Madame Tussaud. Ponadto są tu też hotele oraz plaże. Na Sentosę można dostać się bardzo łatwo metrem (stacja Harbourfront) skąd na wyspę prowadzi most (zadaszony!) oraz mała darmowa kolejka dowożąca z/do publicznego metra. Cuda w Akwarium na Sentosie Ogród Botaniczny a w nim storczykowy raj Jest to jedyny tropikalny ogród wpisany na listę UNESCO! Został założony w XIX wieku przez towarzystwo rolniczo-ogrodnicze. Wygląda oczywiście spektakularnie, jak to w Singapurze. Do głównego ogrodu wstęp jest bezpłatny, jednak gdy chcemy obejrzeć jeden z ogrodów tematycznych trzeba zakupić bilet. My wybraliśmy się tylko do Ogrodu Storczykowego (wstęp 5SGD). Ogród powierzchniowo nie jest duży lecz mieści się tu chyba tysiąc jak nie million storczyków! Koneserzy mogą znaleźć tu nietypowe odmiany oraz przeróżne storczykowe hybrydy. Storczyki i storczyki : ) Haw Par Villa Obecnie nie jest to zbyt popularny kierunek turystyczny. Dla mnie Haw Par Villa jest powrotem do wspomnień z dzieciństwa, ponieważ odwiedziłam to miejsce ładnych 20 (!!!) lat temu. Przed wrotami Haw Par Villa! Haw Paw Villa jest ekstrawaganckim darem twórcy maści Tiger Balm, milionera i filantropa Aw Boon Haw. Do niedawna w Azji istniały łącznie 3 takie parki kulturowe, obecnie Haw Par Villa jest jedyna w swoim rodzaju. Wybudowana w 1937 przez lata zmieniała swój wygląd. Dawniej ogromnie popularna, dziś odrobinę zapomniana. Czym tak naprawdę jest to miejsce? Jest to swoista galeria na świeżym powietrzu przedstawiająca historie oraz legendy z chińskiej mitologii, filozofii i religii. Park sam w sobie przypomina trochę wehikuł czasu, mówi się że jest prababcią disneylandu. Dla Singapurczyków i Chińczyków jest przede wszystkim kompilacją ich kultury oraz źródłem wiedzy. Można znaleźć tu niesamowite dioramy naturalnej wielkości, smoki, bogów, zwierzęta zwyczajne oraz magiczne. Są też scenki przedstawiające chińskie społeczeństwo w XIX wieku. Taka sytuacja. Dokładnie w tym miejscu 20 lat temu w towarzystwie tych dżentelmenów pozowaliśmy do zdjęcia z moimi Rodzicami Obecnie wstęp jest bezpłatny. Cyklicznie organizowane są regularne wycieczki z przewodnikiem po Haw Par Villa w piątkowe wieczory. Anioły i demony National Gallery Singapurska Galeria Narodowa jest niezwykle młodziutka, ponieważ działa dopiero od 2015 roku. Architektonicznie jest dosyć interesująca ponieważ mieści się w dawnym budynku Sądu i Ratusza. Obecnie te dwa obiekty stanowią wspólną przestrzeń. Na dachu Galerii Narodowej mieści się mała kawiarnia oraz taras z widokiem wartym million dollarów na Marina Bay, jak to określiła nasza Pani przewodnik. Będąc w atrium dawnego budynku Ratusza warto zadrzeć głowę do góry i przyjrzeć się szklanej powierzchni, która jest wypełniona wodą i przy słonecznej pogodzie daje bardzo przyjemny efekt świetlny. W Galerii mieści się największy zbiór sztuki z rejonu Azji Południowo-Wschodniej, więc jest co podziwiać. Gdy zdecydujemy się na wizytę warto spytać się o darmową wycieczkę po Galerii. Przewodnik opowie nam o kilku wybranych dziełach oraz o samej historii miejsca. Piękne wnętrze singapurskiej Galerii Narodowej Orchard Road Najbardziej popularna ulica w Singapurze, prawdopodobnie najbardziej zatłoczona i zdecydowanie najbardziej skomercjalizowania. Nie da się jej ominąć : ) Tak naprawdę jest to jeden ciąg większych i mniejszych galerii handlowych. Jak galerie handlowe, to i oczywiście jedzenie. W niektórych z nich mieszczą się fajne restauracje. My polecamy stoisko z wypiekami i kawą w podziemiach Takashimaya. Idelane na śniadanko! W okolicach Orchard Road Chinatown Prze wieki singapurskie Chinatown chętnie witało chińskich imigrantów. Społeczność Hokkien skupiała się głównie przy Havelock Road, Chińczycy z Kantonu zadomowili się przy South Bridge Road a kupcy z Teochew osiedlili się przy Boat Quay. Obecnie wśród turystów najbardziej popularna jest ulica handlowa, która bezpośrednio wychodzi z metra ze stacji Chinatown. Jest tu masa pamiątek, chińskich lampionów, małych kawiarni i herbaciarni. Jak dla mnie najpiękniejsze były kolorowe charakterystyczne domki związane z chińskimi imigrantami zamieszkującymi tereny dzisiejszej Malezji i Singapuru, zwane Peranakan. To mniej turystyczne Chinatown w okolicach Rochor Tuż obok znajduje się świątynia buddyjska połączona z bezpłatnym muzeum – Buddha Tooth Relic Temple, w której znajduje się ząb Buddhy Gautam. Świątynię można zwiedzać ze wszystkich stron. Z mezzaniny możemy ukradkiem podglągać modlących się mnichów w głównej sali. W muzeum mieści się sporo pięknych buddyjskich relikwi, z czego głównym punktem programu jest złota sala, w której przechowywany jest ząb Buddhy. Na szczycie budynku można odsapnąć chwilkę w klimatycznym ogrodzie. Buddha Tooth Relic Temple W Chinatown mieści się również najstarsza singapurska świątynia tamilska, Sri Mariamman, poświęcona bogini Mariamman. Bogini ma moce uzdrowicielskie, pomaga w leczeniu chorób i epidemii. Budowla największe wrażenie robi z zewnątrz prezentując dumnie wejściową wieżę gopuram bogato dekorowaną scenami z hinduskiej mitologii. Fragment świątyni Sri Mariamman Jednak chińskie dzielnice to nie tylko to okolice turystcznego Chinatown. Pamiętamy, że chińscy imigranci stanowią większość w Singapurze, więc miejsc, w których możemy doświadczyć chińskiej kultury jest znacznie więcej czy to w okolicach Rochor czy Balestier Road. Little India Prawdopodobnie najbarwniejsza i najbardziej żywa dzielnica Singapuru. Wprawdzie nie byliśmy jeszcze w Indiach lecz zgaduję, że mogliśmy doświadczyć czystej oraz poukładanej singapurskiej wersji mikro Indii. Zdecydowanie warto wybrać się tu na jedzenie (na przykład do restauracyjki Sakunthala)! Poszukiwacze złota będą czuli się jak w raju, bo sklepów jubilerskich jest tu chyba z tysiąc, jak nie więcej. Na niektórych ulicach cyklicznie odbywają się bazary, a w okolicznych świątyniach wieczorem można podpatrzeć ceremonie, a przy odrobinie szczęścia spotkać nawet sadhu! Szaleństwo podczas festiwalu Pongal. W Singapurze bardzo łatwo natknąć się na jakieś święto bądź festiwal Kampong Glam Jest to kolejna niezwykle żywa i barwna dzielnica miasta, będąca historycznym sercem malajskich arystokratów mieszkających w Singapurze. Najbardziej rozpoznawalny jest Meczet Sułtana wznoszący się ponad straganami. W okolicach malutkiej Haji Lane, która została okrzyknięta najwęższą uliczką Singapuru, mieści się masa sklepików z pamiątkami jak i przytulnymi butikami. Ponadto są tu bary z interesującym wystrojem, na przykład pomalowanymi manekinami wyrastającymi z gzymsów. Wplecione kolorowe murale nadają tej uliczce wyjątkowej atmosfery. Nam to wszystko przypominało odrobinę George Town : ) Kampong Glam Typowe osiedle mieszkaniowe, np Whampoa oraz hawker centers Warto wybrać się chociażby z samej ciekawości na jedno z singapurskich osiedli mieszkaniowych Whampoa, Bedok czy Tampines, ponieważ to w takich miejscach mieszka większość Singapurczyków. Jest to zupełnie inne oblicze miasta z ogromnymi blokowiskami oraz bardzo lokalnymi hawkers centers. Osiedle Whampoa Hiphop w OSchool : D Taniec jest jedną z tych rzeczy za którymi ogromnie tęsknie podczas tej podróży. Przed wyjazdem myślałam, że będę miała znacznie więcej okazji do tańczenia, jednak życie to wszystko zweryfikowało lub niechcący zrobiłam to ja sama. Bardzo łatwo znaleźć jakiekolwiek wymówki, bo dla chcącego nic trudnego, jednak podczas tej wyprawy wyszło tak, że skupiam się na zupełnie innych rzeczach niż na tańcu. W Singapurze byliśmy na tyle długo, że mogłam sobie pozwolić na mały rekonesans i znalezienie szkoły street dance, która będzie mi odpowiadała. Dzięki znajomym znajomych trafiłam do OSchool, ulokowanej w SCAPE przy Orchard Road. Jeśli ktoś z Was tańczy i chce zobaczyć jak wygląda scena taneczna w Singapurze, to zdecydowanie warto odwiedzić to miejsce : ) LOTNISKO CHANGI Właściwie jakikolwiek kontakt z tym ogromnym lotniskiem może dostarczyć wiele wrażeń. Jest to piękna wizytówka miasta. Singapurczycy pomyśleli o wszystkim, a przede wszystkim o pozostawieniu bardzo dobrego wrażenia zarówno na początku jak i na końcu pobytu. Nie bez powodu lotnisko Changi od 2013 roku wygrywa jako najlepsze lotnisko świata w rankingu Skytrax. Sklep z herbatami na lotnisku Changi Są tu 4 ogromne terminale, a w każdym inne atrakcje. Mając przesiadkę i wystarczającą ilość czasu można odwiedzić ogrody tematyczne rozrzucone po terminalach. Ogród storczykowy, kaktusowy, słonecznikowy, a może chcecie zobaczyć masę motyli w motylowym raju? Jest tu także kino, stawy, małe wystawy, duże wystawy, instalacje. Nie można się tu nudzić! Przy okazji jest masa wygodnych kanap, foteli i miejsc do relaksu. To tu po raz pierwszy spotkaliśmy się z odprawą paszportową przy wylocie całkowicie skomputeryzowaną! Nie było celnika tylko stanowisko do skanowania paszportu. Przy odprawie bezpieczeństwa wchodzi się do tuby, która skanuje człowieka od góry do dołu. Więcej o Singapurze znajdziesz tutaj: Singapurskie smaczki Miasto Lwa GALERIA [AFG_gallery id=’21’] Ze stacji Marina Square na stację Bugis (Stacja) środkiem transportu: samolot można dostać się na 2 sposoby. Wybierz opcję poniżej, aby zobaczyć wskazówki krok po kroku i porównać ceny biletów i czasy podróży w planerze podróży Rome2Rio.
Jakby wywodzący się z ilustracji do powieści science fiction hotel Marina Bay Sands tak harmonijnie wtopił się w miejskie pejzaże Singapuru, jakby pojawił się w tym samym czasie co miasto i zawsze górował w tym miejscuObraz powiększa się po kliknięciu | wywodzący się z ilustracji do powieści science fiction, Marina Bay Sands Hotel tak harmonijnie wtopił się w miejskie pejzaże Singapuru, jakby pojawił się w tym samym czasie co miasto i zawsze górował w tym dziwaczny cudowny kolos przypomina statek, na pokładzie którego znajduje się kasyno, centrum wystawowe i teatry, a goście hotelu osiedlają się w trzech wieżach z rurami parowymi. Na wspólnym dachu wież taras widokowy bujnego „Sky Park” jest otwarty dla wszystkich, ale basen pozostaje wymarzonym marzeniem większości turystów w Singapurze. Dlaczego pożądany? Basen o długości 150 metrów mieści 1500 metrów sześciennych wody, ale główną zaletą tej singapurskiej divy jest to, że oferuje diabelnie nieodparty widok na miasto, z boku wydaje się, że granica między wodą a przestrzenią miejską jest kompleksu Marina Bay Sands został zaprojektowany przez amerykańskiego architekta, profesora Uniwersytetu Harvarda Moshe Safdiego, który według niego podczas budowy zainspirował się talią kart. Projekt hotelu został zatwierdzony przez mistrzów Feng skład kompleksu wchodzą trzy 55-piętrowe wieże o wysokości 200 metrów, na których znajduje się duży taras w kształcie gondoli, z którego otwiera się zachwycająca okrągła panorama Singapuru. W szczególności oferuje piękny widok na najbardziej futurystyczny kompleks parkowy „Gardens by the Bay” (Gardens by the Bay), o którym mówiliśmy wcześniej (tutaj ).Hotelowy taras na dachu może pomieścić 3900 osób i obejmuje basen oraz ogród o powierzchni 12 400 m². Basen jest unikalny na skalę światową pod względem wysokości i wymiarów (pomieści 1424 m³ wody), jest stworzony w stylu „Infinity Pool”, czyli imituje brak możesz opowiedzieć wszystkiego słowami – musisz to zobaczyć. Tak więc, jak zwykle, wybierzemy dla Ciebie kilka filmów z recenzjami o tym hotelu i umieścimy je na końcu powiększa się po kliknięciu | powiększa się po kliknięciu | powiększa się po kliknięciu | historii hotelu?Marina Bay Sands jest jednym z najdroższych hoteli na świecie, na jego budowę wydano bajeczną kwotę 8 miliardów dolarów! Budowa hotelu rozpoczęła się w 2006 roku, a oddanie do użytku odbyło się w kilku pierwsze przyjęło swoich gości kasyno otwarte w kwietniu 2010 r., następnie rozpoczął działalność SkyPark, w listopadzie tego samego roku odbył się pierwszy spektakl na scenie teatru, a kompleks hotelowy został ostatecznie otwarty dopiero w lutym 2011 terenie kompleksu, oprócz samego hotelu z 2561 luksusowymi pokojami, znajduje się największe i najdroższe kasyno na świecie, centrum handlowe, centrum wystaw i ekspozycji, dwa duże teatry, znakomite restauracje, kawiarnie i liczne bary i kluby nocne, dwa lodowiska i wyjątkowy basen na dachu oraz najnowocześniejsze powiększa się po kliknięciu | powiększa się po kliknięciu | powiększa się po kliknięciu | Nauki i SztukiOd 2011 roku w hotelu działa również Muzeum Nauki i Sztuki. Dziwnie by było, gdyby wyglądał jak typowy budynek muzealny, a wręcz nietypowy wygląd muzeum wykonany jest w duchu całego pierwsze na świecie muzeum, którego celem jest badanie roli procesu twórczego w nauce i sztuce oraz jego wpływu na świadomość społeczeństwa. Według Sheldona Adelsona, prezesa Las Vegas Sands Corporation, budynek jest „wizytówką” miasta i kraju, reprezentując „przyjazną palmę Singapuru”.Dach budynku w kształcie misy zbiera wodę deszczową w kierunku swojego środka, przez otwór którego woda wpływa do wewnętrznego zbiornika muzeum. Asymetryczna konstrukcja muzeum osiąga całkowitą wysokość 60 metrów. Zespół architektoniczny opiera się na 10 kolumnach, zamykających się w koszowatym pierścieniu pośrodku – nośnej części budynku. Dzięki tym rozwiązaniom estetycznym i inżynierskim powstaje wrażenie, że budynek wisi nad zbudowany jest w formie ogromnego kwiatu lotosu z płatkami. Muzeum ma kilka wejść, które prowadzą do centralnego obszaru z recepcją i kawiarnią, z której roztacza się panoramiczny widok na Zatokę Singapuru. Same wystawy poświęcone są nauce i technologii, wzornictwu i sztuce oraz dziedzinom powiększa się po kliknięciu | powiększa się po kliknięciu | powiększa się po kliknięciu | artykuł i udostępnij w sieciach społecznościowych
Hotel Marina Bay Sands jest zlokalizowany nad zatoką. Pobyt w obiekcie to niesamowita przygoda, na długo zapadająca w pamięć. Marina w Singapurze to luksusowe pokoje hotelowe w liczbie 2560, a także SPA i wiele innych ekskluzywnych rozwiązań. Jednak największą atrakcją obiektu jest łączący trzy potężne wieżowce dach, na którym
Cena za noc / hotel 3-gwiazdkowy — Ceny mogą się różnić lub ulec cena za noc w ciągu miesiącaJeśli szukasz taniego hotelu w Singapurze, rozważ podróż poza sezonem. Styczeń i Listopad to miesiące, w których o wiele łatwiej znaleźć tam tańsze pokoi hotelowych zależą od wielu czynników, ale jeśli chcesz znaleźć najtańszą ofertę w Singapurze, rozważ rezerwację na niedziela. wtorek jest z kolei najdroższym pobyt z przynajmniej 23-dniowym wyprzedzeniem i uzyskaj najlepszą cenę noclegu w długi pobyt zarezerwować? Osoby korzystające z KAYAK zatrzymują się w Singapurze zazwyczaj na 20 hotelu w Singapurze, można wybierać z bardzo bogatej i różnorodnej cenowo oferty. Wśród wielu turystów odwiedzających miasto są ci, którzy szukają wyjątkowych wakacji w obiektach oferujących najwyższą jakość i komfort. Luksusowe hotele jak Marina Bay Sands, The Fullerton Bay Hotel czy The Ritz-Carlton Millenia Singapore to pięciogwiazdkowe obiekty w ścisłym centrum miasta oraz blisko morza. Dodatkowo znajdują się w okolicy futurystycznego ogrodu Gardens by the to także hotele, które nie zrujnują portfela, a wciąż pozwolą na nocleg w bardzo dobrej lokalizacji. Nostalgia Hotel, Hotel Boss czy Village Hotel Albert Court gwarantują wciąż wysoką jakość, ale ceny za pokój potrafią być nawet trzykrotnie niższe niż w najbardziej znanych hotelach. To dobre rozwiązanie dla tych, którzy chcą się dobrze wyspać, ale pozostały czas poświęcić na zwiedzanie. Blisko obiektów znajdują się National Museum of Singapore, ArtScience Museum, Asian Civilisations Museum czy pomnik-symbol miasta – jest miejscem wielu spotkań biznesowych. W takiej sytuacji warto rozważyć hotel w Singapurze, który znajduje się na lotnisku. Osoby przylatujące w interesach na pewno docenią ofertę zarówno pięciogwiazdkowego Crowne Plaza Changi Airport, jak i bardziej budżetowego Aerotel Transit Hotel, Terminal czysty funkcjonalny hotel ze wszystkimi prostymi udogodnieniami niezbędnymi w czasie krótkiego pobytu, sprawne oświetlenia przy łóżkuMINUSY: bardzo słaby internet- Anonimowy, 19 lis 2015Przeczytaj więcej opiniiPopularne w SingapurzeSingapur – hotele rodzinneSingapur – hotele przy plażySingapur – hotele butikoweSingapur – hotele spaSingapur – tanie hoteleSingapur – hotele luksusoweSingapur – hotele przyjazne zwierzętomSingapur – hotele 5-gwiazdkoweSingapur – hotele z basenemSingapur – hotele przy kasynieSingapur – hotele romantycznePunkty orientacyjne w SingapurzeOrchard RoadClarke QuaySuntec CityMarina SquareRaffles PlaceBoat QuayNational Museum of SingaporeUnited Overseas Bank PlazaMerlion ParkBugis Street Shopping DistrictRobertson WalkPlaza Singapura MallSri Mariamman TempleSingapore Art MuseumThe EsplanadeNgee Ann CityVictoria Theatre and Concert HallMustafa CentreAsian Civilisations MuseumThian Hock Keng TempleHoteleHotele AzjaHotele w SingapurzeHotele Southeast AsiaSingapur – hotele
Hotel 81 Premier Star wyróżnia się dogodną lokalizacją w tętniącej życiem dzielnicy Geylang, 10 minut spacerem od naziemnej stacji MRT Aljunied. Dojazd do portu lotniczego Singapur-Changi zajmuje zaledwie 20 minut. Hotel oferuje zakwaterowanie w nowoczesnych, komfortowych pokojach.
Wyjątkowość Singapuru polega na wzajemnym związku między jego lokalną przeszłością a zglobalizowaną przyszłością. Ten maleńki morski naród wyspiarski, który ma niezależność od mniej niż 60 lat, jest uważany za jeden z najbardziej zaawansowanych narodów na Ziemi, posiadający zarówno jedną z najsilniejszych walut na świecie, jak i jedne z najwyższych drapaczy chmur na mieszkańca. Ta potrzeba pozostawienia trwałej spuścizny spowodowała, że ​​w Singapurze pojawiły się całkiem niesamowite zabytki. Kraj ma ściśle kontrolowaną narrację narodową, która płynnie przenosi się na idealne parki, drapacze chmur i miejsca rekreacyjne. W końcu Singapur był jedną z najodważniejszych i najbardziej udanych prób postkolonialnego budowania narodu w Azji ten sposób zabytki Singapuru i jego infrastruktura stały się kwestią tożsamości narodowej, ponieważ są to mierniki zewnętrznych sukcesów tego kraju, które mają zabrać kraj, jak powiedział jego pierwszy premier, „z Trzeciego Świata do Pierwszego Świata w ciągu jednego życia”. ”. Mając na uwadze tę krótką historię, nadszedł czas, aby poznać niektóre z najsłynniejszych zabytków Singapuru, od najstarszych klasztorów i czczonych pomników wojennych po wręcz surrealistyczne hotele i parki. 1. Najsłynniejszy punkt orientacyjny w Singapurze: Merlion Park2. Punkt orientacyjny Singapuru, który wykorzystuje naturę i innowacje: Supertree Grove3. Najsłynniejszy budynek w Singapurze: Marina Bay Sands4. Zbierz trochę siły w mediach społecznościowych w godnym Insta Cloud Forest5. Najspokojniejszy punkt orientacyjny w Singapurze: Pomnik Wojny Kranji6. Zabytki historyczne w Singapurze: miejsce lądowania Raffles i hotel Raffles7. Rozwijający się punkt orientacyjny w Singapurze: Henderson Waves8. Najbardziej ekscytujący punkt orientacyjny Singapuru: Universal Studios Singapore9. Dom jednych z najstarszych budynków w Singapurze: Clarke Quay10. Kochasz historię, jedzenie i napoje? CHIJMES to wizytówka Singapuru dla Ciebie! 1. Najsłynniejszy punkt orientacyjny w Singapurze: Merlion Park Lokalizacja: Merlion Park, przed hotelem Fullerton i widokiem na zatokę Marina Bay Jasne, jest Marina Sands Bay i Supertree Grove, które są oblepione na całym gramie, jeśli chodzi o zabytki Singapuru. Ale zaufaj nam, skromny, stary Merlion jest ostateczną ikoną miasta i jest uważany za dumę Singapuru. Ten symbol miasta przyciąga turystów od prawie pół wieku, odkąd został odsłonięty w 1972 roku, naród o oczach gwiazd, który zdominuje gospodarkę regionu. Posąg jest posągiem mitycznego Merliona, stworzenia z głową lwa i ciałem ryby. Merlion jest zakorzeniony w historii i mitologii Singapuru. Opowieść głosi, że pewnego razu książę z imperium Srivijayan (1183-1377) o imieniu Sang Nila Utama żeglował przez morza, gdy odkrył miejsce na lądzie. Napotkał majestatycznego lwa, który być może podsunął mu pomysł założenia miasta Temasek (stare malajskie słowo oznaczające „miasto nad jeziorem”), które ostatecznie przekształciło się w Singapurę, czyli Miasto Lwa. W tym miejscu opowieść staje się nieco podejrzana – co z „merową” częścią Merliona? Cóż, ta część pojawiła się później – w 1964 roku – kiedy brytyjski ichtiolog (miłośnicy wszystkiego, co rybne) i okazjonalny projektant emblematów miasta Alec Fraser-Brunner wykonał rzeźbę dla Singapore Tourism Board. Dodał wspaniały fishtail, aby podkreślić skromne pochodzenie Singapuru jako wioski rybackiej. Otoczony wielomilionowymi projektami budowlanymi i przebijającymi chmury drapaczami chmur, Merlion wytrzymuje próbę czasu i przypomina często zapomnianą starożytną przeszłość miasta. 2. Punkt orientacyjny Singapuru, który wykorzystuje naturę i innowacje: Supertree Grove Lokalizacja: Ogrody nad Zatoką Ten słynny punkt orientacyjny w Singapurze jest jednym z najczęściej fotografowanych miejsc w kraju. Zmechanizowany Eden za miliard dolarów, Supertree Grove, został zaprojektowany jako żywe dzieło sztuki, które łączy technologię i zieleń. W sumie jest 18 superdrzew, a każde z nich jest wyjątkowe i ma różną wysokość, a niektóre osiągają nawet 50 metrów. Możesz wjechać windą na te ogromne pnie drzew, aby przejść po zawieszonych chodnikach, które wiją się wokół wysokich konstrukcji szkieletowych. Funkcjonalne, a także surrealistyczne, Supertrees faktycznie odgrywają ważną rolę w zrównoważonym rozwoju. Każde superdrzewo naśladuje funkcje prawdziwego drzewa, z wbudowanymi ogniwami fotowoltaicznymi, które odbijają fotosyntezę, która wytwarza energię, na której działa park. Drzewa zbierają również wodę podczas pory monsunowej w Singapurze i rozprowadzają ją przez system nawadniający parku. Woda jest również kierowana przez kanały kominowe do Ogrodów przez podziemne kotły na biomasę w Zatoce. Piękne i korzystne! 3. Najsłynniejszy budynek w Singapurze: Marina Bay Sands Lokalizacja: 10 Bayfront Avenue, Singapur Żadna lista zabytków w Singapurze nie byłaby kompletna bez wzmianki o Marina Bay Sands. Jeśli miliony inspirujących do wędrówki zdjęć na gramie wskazują na popularność, to ten 56-piętrowy hotel ze statkiem na dachu zdecydowanie jest na szczycie. Mieszczący największy na świecie basen bez krawędzi na dachu, 200-metrowe jacuzzi na tarasach widokowych i oferujące jedne z najwspanialszych widoków w kraju, jest to drapacz chmur, jaki marzy Dubaj. Jeśli nie jesteś gościem, wejście do tego kolosalnego punktu orientacyjnego Singapuru wiąże się z ceną. Wejście na taras widokowy Sands SkyPark kosztuje 20 SGD. Szczerze mówiąc, jest to jeden z najlepszych widoków w mieście (pozwalający na zanieczyszczenie) i można uzyskać widok z lotu ptaka na Ogrody nad Zatoką (w tym Supertree Grove) i zobaczyć przez molo południowe Marina w kierunku Cieśniny Singapur . Pro tip: Nie masz ochoty strzelać tylko dla widoku? Następnie rozważ pójście do baru na dachu na drinka. W ten sposób możesz wejść na taras widokowy za darmo i wydawać pieniądze tam, gdzie jest to warte: na brzuchu. Teraz czas na główną atrakcję Marina Bay Sands: wspaniały basen bez krawędzi, który rozciąga się na dachach trzech drapaczy chmur. Niestety, jeśli chcesz popływać w tym słynnym punkcie orientacyjnym w Singapurze, nie mamy dla Ciebie kodu. Dostęp do basenu jest ograniczony wyłącznie do Gości. Ale hej, pokoje zaczynają się od około 250 euro za noc, więc jeśli masz ochotę, nikt nie może cię winić za traktowanie siebie! Ty mógłby Odzyskaj swoje wydatki, jedząc na tych wszystkich pysznych straganach przez resztę podróży. 4. Zbierz trochę siły w mediach społecznościowych w godnym Insta Cloud Forest Lokalizacja: Ogrody nad Zatoką Zaledwie rzut kamieniem od niezwykłego Supertree Grove znajduje się kolejny cud inżynierii i obiekt, który szybko staje się słynnym punktem orientacyjnym w Singapurze: Cloud Forest. Z nazwą, która brzmi prosto z filmu Miyazakiego, to miejsce od samego początku było stworzone z myślą o sukcesie. Cloud Forest to 35-metrowe wzgórze wegetacyjne porośnięte kolorowymi krzewami, otoczone snopami kaskadowej wody. Singapur uwielbia bawić się pomysłami futurystycznych lasów miejskich, a ta innowacyjna oranżeria jest najnowszym dodatkiem do takich miejsc jak Flower Dome, Floral Fantasy i Klejnot na lotnisku Changi. Widzisz tutaj motyw? Natura jest sercem wszystkich tych cudów architektury, a dla kraju o powierzchni zaledwie km² tego typu konstrukcje wielofunkcyjne mają znaczenie. Jest to miejsce, do którego może uciec rosnąca populacja kraju, a jednocześnie jest wydajne i zrównoważone pod względem przestrzeni. Sam Cloud Forest to widok do zobaczenia, z roślinami z tropikalnych wyżyn zdobiących sztuczną „górę” pełną chodników i bujnych baldachimów, które wydobędą twojego wewnętrznego hobbita. Dodaj trochę mgły i nastrojowe oświetlenie, a spędzisz dobrze dzień w tym miejscu w Singapurze. 5. Najspokojniejszy punkt orientacyjny w Singapurze: Pomnik Wojny Kranji Lokalizacja: 9 Woodlands Road, Singapur Cofnijmy się na chwilę od krzykliwych lasów i rozchlapanych drapaczy chmur i przyjrzyjmy się nieco mroczniejszej historii Singapuru. Singapur był brytyjską twierdzą przez tak długi czas, że nazywano go „Gibraltarem Wschodu”. W 1942 roku na Półwysep Malajski najechało Cesarstwo Japonii – jedno z mocarstw Osi. Dni bitwy, które miały miejsce w tym czasie, stały się znane jako Upadek Singapuru. Zaowocowało to zdobyciem Singapuru przez Japończyków i największą w historii kapitulacją Brytyjczyków, którą Winston Churchill nazwał „najgorszą katastrofą w brytyjskiej historii wojskowej”. Dla mocarstw brytyjskich i kolonialnych utrata Singapuru oznaczała utratę większości Azji Południowo-Wschodniej – Birmy, Cejlonu, Malajów, Tajlandii, Indonezji itd. Dla miejscowej ludności i mieszkańców oznaczało to jednak najkrwawszy okres wojen, ludobójstwa i mordów, które miało miejsce pod japońskim ruchem faszystowskim. Pomnik Wojenny Kranji jest pomnikiem bitew toczonych w tym burzliwym okresie, w którym sprawy przybrały punkt kulminacyjny nad rzeką Kranji, co zaowocowało zwycięstwem Japonii. Ten międzyrządowy cmentarz to przejmujące miejsce poświęcone mężczyznom i kobietom z Wielkiej Brytanii, Australii, Kanady, Sri Lanki, Indii, Malajów, Holandii i Nowej Zelandii, którzy zginęli w obronie Singapuru i Malajów przed najeźdźcami japońskimi. Składa się z prawie 5,000 mogił wojskowych, mogił wojennych i cmentarza państwowego, a także ponad 850 mogił nieoznaczonych. Mówi się jednak, że rzeczywista liczba zgonów jest znacznie wyższa. Położony zaledwie 22 kilometry od centrum miasta, jest to prawdopodobnie jeden z najcichszych zabytków w Singapurze. Poświęć trochę czasu na wędrówkę po wzgórzach, aby dowiedzieć się, jak II wojna światowa wpłynęła na Wschód. 6. Zabytki historyczne w Singapurze: miejsce lądowania Raffles i hotel Raffles Lokalizacja: W pobliżu Muzeum Cywilizacji Azjatyckich Więc jesteś w Singapurze, popijając singapurską procę w jakimś ogrodzie na dachu w zrekonstruowanej stoczni na szczycie centrum handlowego, które jest również pionowym lasem deszczowym, i zastanawiasz się: „Kim dokładnie jest Stamford Raffles i dlaczego jest tak wiele nazwanych dróg po nim?" Człowiek, którego imię zdobią drogi, hotele i posągi, to w rzeczywistości sir Stamford Raffles, gubernator Holenderskich Indii Wschodnich i założyciel współczesnego Singapuru. Przypisuje mu się przekształcenie Singapuru z mało znanej wioski rybackiej w strategiczny port morski, dzięki czemu jest upamiętniony w całym mieście. W Singapurze są dwa takie słynne zabytki. Pierwszym z nich jest posąg z polimarmuru znajdujący się w miejscu, które uważa się za miejsce, w którym Sir Stamford Raffles wylądował 29 stycznia 1819 r., A drugi to oryginalna rzeźba z ciemnego brązu wyrzeźbiona w 1887 r. na Dzień Jubileuszowy. Ten ostatni znajduje się w wystawnej Victoria Memorial Hall w Empress Place. Zaledwie kilometr od lądowiska Raffles znajduje się kultowy hotel Raffles, być może najsłynniejszy budynek w Singapurze. Ten luksusowy hotel w dzielnicy Downtown Core w Singapurze przeniesie Cię w minioną erę tropikalnego, kolonialnego luksusu. Autorzy tacy jak Somerset Maugham uwielbiali spędzać czas w hotelowym Long Barze – który, nawiasem mówiąc, jest również miejscem, w którym wynaleziono Singapore Sling. Ciesz się historycznym miejscem przy wysokim drinku – na zdrowie! 7. Rozwijający się punkt orientacyjny w Singapurze: Henderson Waves Lokalizacja: Henderson Road, Singapur „Największy basen bez krawędzi, najbardziej zielona metropolia w Azji, największy kryty ogród, najbardziej wymyślne lotnisko…” Jak na tak mały naród, Singapur z pewnością uwielbia się rozwijać. To kraj, który nie robi niczego na pół, a Henderson Waves dołącza do długiej listy słów, które w Singapurze kończą się na „est”. Henderson Waves zdobyło wyróżnienie za to, że jest najwyższą kładką dla pieszych w Singapurze, znajdującą się 36 metrów nad parkiem Mount Faber do parku Telok Blangah Hill. Most wygląda jak żywa, ruchoma konstrukcja górująca nad pejzażem miasta, jakby był gigantycznym wężem pełzającym po koronie lasu. Najlepsza część? Most jest wykonany w całości z certyfikowanego, zrównoważonego drewna pochodzącego z farm we wschodniej Malezji Dostęp do chodnika jest bezpłatny i jest popularny wśród biegaczy, obserwatorów ptaków i rodzin, które mogą skorzystać z zacienionych wnęk chodnika. Szybko staje się nowym punktem orientacyjnym w Singapurze dzięki panoramicznym widokom zapewnianym z wyjątkowego punktu obserwacyjnego mostu. Bogate elementy konstrukcyjne i architektoniczne mostu sprawiają również, że masz dość chore ujęcia, które podniosą twoją "gramową grę"! Trudno będzie Ci nie znaleźć co najmniej 10 sesji zdjęciowych odbywających się tutaj w danym momencie. 8. Najbardziej ekscytujący punkt orientacyjny Singapuru: Universal Studios Singapore Lokalizacja: Brama Sentosa 8, Singapur Miejscem, którego nie trzeba przedstawiać, jest Universal Studios Singapore. Pierwszy i jedyny park rozrywki Universal Studios w Azji Południowo-Wschodniej przyciąga turystów z całego świata. Jest to również najbardziej znany punkt orientacyjny w Singapurze dla miłośników kina i kolejek górskich. Universal Studios Singapore, położone na wyznaczonym przez Singapur placu zabaw, Resorts World Sentosa, jest domem dla 28 ekscytujących przejażdżek i siedmiu stref tematycznych, a także mnóstwa spektakularnych pokazów. Odłóż na bok cały dzień, aby doświadczyć wszystkiego, co ma do zaoferowania ten najnowocześniejszy park, a kiedy skończysz, poznaj resztę wyspy Sentosa! Jest domem dla kolejka linowa, Plaża Siloso, Skyline Luge Sentosaoraz Fort Siloso, twierdza z czasów II wojny światowej. 9. Dom jednych z najstarszych budynków w Singapurze: Clarke Quay Lokalizacja: River Valley Road, Singapur Kolorowy to pierwsze słowo, które przyjdzie Ci do głowy, gdy spojrzysz na Clarke Quay. Rustykalny rząd zabytkowych domów handlowych biegnie wzdłuż zabytkowego nadrzecznego nabrzeża pośród drapaczy chmur. Elewacje zostały pomalowane paletą kolorów, które wyglądają jeszcze lepiej w nocy, gdy teren jest w pełni oświetlony. Mówiąc o oświetlonym, Clarke Quay to najlepsze centrum życia nocnego Singapuru. Wszystkie te urocze zabytkowe budynki, które widzisz, to w rzeczywistości bary, puby i kluby nocne, które po zachodzie słońca zaczynają żyć własnym życiem. Jednak w ciągu dnia Clarke Street jest deptakiem, który jest zupełnie innym doświadczeniem. Nabrzeże pochodzi z 1819 roku, a magazyny, które widzisz, to miejsca, w których lżejsze barki transportowały towary w górę rzeki, aby je wysłać w inne miejsce. Jest tu dużo historii, a także niektóre z najstarszych budynków w Singapurze. Rozważ zaokrąglenie najlepszych historycznych miejsc w okolicy i przeskocz do każdego z nich. Zaufaj nam, ta strategia doskonale sprawdza się w tym obszarze! 10. Kochasz historię, jedzenie i napoje? CHIJMES to wizytówka Singapuru dla Ciebie! Lokalizacja: 30 Victoria Street, Singapur Imponujący klasztor z czasów kolonialnych, dawna szkoła dla dziewcząt i sierociniec dla porzuconych dzieci. Ktoś z dużą wizją spojrzał na historię klasztoru Świętego Dzieciątka Jezus (CHIJ) i postanowił przekształcić go w najnowszy i najmodniejszy punkt orientacyjny w Singapurze. Ten dawny klasztor katolicki został zbudowany w połowie XIX wieku, co czyni go jednym z najstarszych budynków w Singapurze. Charakteryzuje się bieloną architekturą w stylu neogotyckim, która doskonale komponuje się z mnóstwem historycznych budynków Singapuru. Dziś CHIJMES ("MES" dodano później) oferuje jedne z najbardziej klimatycznych doświadczeń kulinarnych w Singapurze. CHIJMES to pełnoprawne miejsce sztuki i kultury, które oferuje kuchnię etniczną, sklepy i salę koncertową dla musicali, recitali, przedstawień teatralnych, a nawet wesel. W tym słynnym punkcie orientacyjnym w Singapurze zawsze coś się dzieje, więc nie zapomnij wskoczyć do środka i spróbować czegoś poza utartym szlakiem turystycznym. Nie możesz się zdecydować, które słynne zabytki w Singapurze odwiedzić? Rozważ zakup iVenture Singapur Pass aby zaoszczędzić na najlepszych atrakcjach, omijając kolejkę lub korzystając z priorytetowego dostępu! Szukasz czegoś bardziej odważnego poza miastem? Sprawdź niektóre z tych godnych wędrówki krótkie wycieczki z Singapuru. Hotel jest położony przy zbiegu ulic Keong Saik Road oraz Teck Lim Road, 600 metrów od świątyni Sri Mariamman oraz 450 metrów od Świątyni i Muzeum Zęba Buddy. Dojazd do międzynarodowego portu lotniczego Singapur-Changi zajmuje 25 minut. Pokoje oraz apartamenty są klimatyzowane i wyposażone w telewizor Smart TV oraz sejf. Singapur, Marina Bay. 18:00, przejście dla pieszych. Po drugiej stronie oni. Wystrzyżeni, wypachnieni i wylansowani do perfekcji. A my z naszymi rozczochranymi łbami jak zwykle pod prąd. Zielone. Pewnym krokiem ruszają prosto na nas. Ratuj się kto może! Czujemy, że czeka nas powtórka z Hong Kongu. Znów będziemy włóczyć się wśród masy ludzi, którzy natychmiast muszą coś załatwić, gdzieś biegną, dokądś się spieszą. Wyścig, tłum, nieziemski ścisk non-stop. Dla nas jest to równie ciekawe, co dziwne uczucie. Przecież jesteśmy od ponad roku bezrobotni, a spieszymy się co najwyżej do granicy, gdy kończy się nam wiza. Nic to, zmierzamy w stronę kłębowiska biurowców. Szczerze mówiąc, pierwsze wrażenie po wyjściu z kolejki, na wydawałoby się najbardziej prestiżowej stacji, jest takie sobie. Wokół jakoś tak pusto, wszystko jakieś takie niedokończone, plac budowy. Gdy jednak wychylamy nosy zza ściany drapaczy chmur, naszym oczom odsłania się ona. Marina Bay! Pierwsze wrażenie jest piorunujące. Tutaj wszystko jest już gotowe, dopięte na ostatni guzik, przepiękne, perfekcyjne. Przestrzeń wokół zatoki dopracowano w każdym, najdrobniejszym nawet szczególe. Można siedzieć godzinami i przeżywać urbanistyczną ekstazę. Co z resztą robimy i nawet nie zauważamy jak robi się ciemno. A wiecie co jest w Marina Bay najlepsze? To, że wcale nie jest tam jakoś specjalnie ciasno. To miejsce ani trochę nie przypomina Hong Kongu. Przestrzeni jest tutaj całkiem sporo, a korzystać można z niej do woli. W jednym zakątku ludzie wylegują się na darmowych leżakach, w drugim ćwiczą jogę, a dosłownie na każdym kroku mijamy, uzbrojonych w pełny zestaw gadżetów, biegaczy. Zwróciliście uwagę na osobę na wózku? W Singapurze nie ma ona wiele komunikacyjnych zmartwień. Wątpię, aby znalazło się w Azji drugie tak przyjazne niepełnosprawnym miejsce. Po Kuala Lumpur z trudem da się chodzić, a poruszanie się na wózku to musi być jakiś koszmar. W Singapurze o komfort życia ludzi się dba i widać to na każdym kroku. Przeczytajcie ten tekst z plakatu w metrze. Kosmos! Jeszcze jedna ciekawostka z metra. Darmowe przejazdy dla rannych ptaszków. To jest ten moment, gdy siadamy gdzieś na chwilę, wyjmujemy laptopa i sprawdzamy ogłoszenia o pracę w Singapurze. Jest tego na pęczki. Same najlepsze i największe korpo. Z reguły padają też widełki płacowe. Całkiem niezłe widełki. Robota oczywiście w szybkim rytmie azjatyckiego tygrysa, najczęściej z nadgodzinami. Mogę sobie jednak wyobrazić, jaką Singapurczycy mają do tej pracy motywację. Wystarczy, że wyjrzą przez szklaną szybkę biurowca i zobaczą jak niesamowite rzeczy powstają dzięki ich podatkom. Pierwszy kubeł zimnej wody wylewa nam na głowę Ania, u której mieliśmy przyjemność się zatrzymać (jeszcze raz dzięki!), gdy zdradza nam ile miesięcznie kosztuje ją wynajem mieszkania. Okazuje się, że kwoty z naszych ofert ledwo wystarczyłyby na życie. Szalone ceny mieszkań prowadzą do niezłych absurdów. Zdarza się na przykład, że emeryci wypłacają całe należne sobie świadczenia, przekazują je dzieciom i tylko dzięki temu rodzina może kupić mieszkanie. Rodzice dostają w nim pokój i żyją na utrzymaniu dzieci. Budynki stoją kilkadziesiąt lat, po czym są burzone, aby ustąpić miejsca jeszcze bardziej nowoczesnym apartamentowcom. Dobrym hakiem na tę rzeczywistość jest kupno mieszkania, które już za kilka lat zostanie zburzone. Można wtedy zgarnąć całkiem niezłe odszkodowanie. Krótko mówiąc mieszkanie w Singapurze to przywilej dla najbogatszych. Za pensję sprzedawcy w sklepie można co najwyżej dojeżdżać do pracy pociągiem z Malezji, co z resztą całkiem często się zdarza. Rodowici Singapurczycy mogą na szczęście liczyć na rządowe wsparcie w wielu dziedzinach życia. Aby się tu przenieść, dajmy na to z Polski, potrzebny jest nie tylko portfel pełen sin-dolców, ale też trochę zamiłowania do biurokracji. Procedur nie brakuje, a do tego na dowolnym ich etapie państwo urzędnicy w Singapurze mogą nam powiedzieć, że jednak nas w swoim raju na ziemi nie chcą. Jeszcze bardziej trzeba się postarać, aby zostać stałym rezydentem. Co nam się jeszcze nie spodobało w Singapurze? Wszechobecne zakazy, nakazy, pouczenia. Porządek jest ważny, jasne, ale instrukcje prawidłowego użycia schodów ruchomych to lekka przesada. Nie żałowaliśmy też specjalnie, że rowery zostawiliśmy w Kuala Lumpur i przyjechaliśmy tutaj pociągiem. Zakazy jazdy rowerem, czy nakazy schodzenia z niego i pchania (!) są wszędzie. Jest o wiele lepiej niż w porozcinanej wzdłuż i wszerz autostradami stolicy Malezji, ale omówmy się – Amsterdam to nie jest. Zakazów jest tak dużo, że człowiek czasem ma wątpliwości co do każdej pierdoły. Wolno, czy nie wolno? W Marina Bay zastanawiałem się, czy mogę usiąść na ławce i zjeść sobie moją sałatkę z Seven Eleven. Zjadłem i ponoć wielkiej zbrodni nie popełniłem. Ale już napić się łyczka wody w środkach komunikacji publicznej w zgodzie z prawem, nie da rady. Co chwilę mijaliśmy też zakazy leżenia, czy spania w miejscach publicznych. Gum do życia oczywiście też tutaj nie kupicie. I nie są to puste zakazy, na każdym kroku widać kamery, a kary za złamanie przepisów przyprawiają o zawrót głowy. Wszystko to można jeszcze tłumaczyć troską o idealną czystość i estetykę. Dodajmy jednak, że w Singapurze zorganizowanie jakiegokolwiek zgromadzenia publicznego, czy politycznej manifestacji jest arcytrudne. Rowerowa masa krytyczna w wydaniu chociażby łódzkim, czy warszawskim absolutnie by tutaj nie przeszła. Nie traficie tutaj też na ulicznych grajków, sprzedawców badziewia, czy przyspawane do skuterów garkuchnie. Porządek i sterylność zabija niestety klimat. Człowiek czuje się czasem, jakby chodził po szpitalnym korytarzu. A już z zupełnie innej beczki, Internet też jest bardzo, bardzo mocno ocenzurowany. Sprawdziłem. To wszystko nie zmienia jednak tego, że w najbardziej reprezentacyjnych zakątkach tego miasta można się zakochać. Byliśmy tutaj pięć dni i Marina Bay jakoś nie chciała nam się znudzić. Raz trafiliśmy na darmowy koncert, raz poszedłem pobiegać, raz na spacer do pobliskich ogrodów. Myślę, że gdyby było mnie stać na pokój w tym hotelu z trzema wieżami i statkiem na dachu, spokojnie mógłbym w nim posiedzieć rok. I codziennie tak samo cieszyć się z widoku z okna. W okolicach Marina Bay spodobało nam się tam tak bardzo, że dopiero ostatniego dnia zmobilizowaliśmy się, aby ruszyć się gdzieś indziej i tak zobaczyliśmy zupełnie inny Singapur. Oto dzielnica arabska. Nie mogliśmy odmówić sobie także wizyty w słynnym singapurskim zoo. At least forfit! W paszczy cziken. O, Linuksy! Singapurczycy nie byliby oczywiście sobą, gdyby nie mieli w zoo zwierzęcia typowego dla swojej strefy klimatycznej – niedźwiedzia polarnego. Miś ma gigantyczny schłodzony do polarnych temperatur wybieg, równe gigantyczny basen, legowisko wymoszczone siankiem, a nawet prywatne igloo. I to właśnie tam z dala od wścibskich turystów spędza większość dnia. Rozczarowane azjatyckie dzieci płakały rzewnie. No i koniec bomba. Wracamy do naszej dziury zabitej dechami – Kuala Lumpur. Po wizycie w Singapurze już chyba żadne miasto nie zrobi na nas aż takiego wrażenia. Tak, to jest miasto nie z tej ziemi!
Hotel ze spektakularnym widokiem, za to bez… ścian i dachu - RMF24.pl - Niewiarygodne. Oto hotel bez… ścian i dachu. Za to ze spektakularnym widokiem na Alpy! Projekt stworzyli artyści

Singapur był pierwszym punktem mojej wyprawy po Azji (10 dni, 6 lotów, 3 kraje: Singapur – Malezja – Indonezja) oraz pierwsze odwiedzone miejsce w Azji. Wybór jak najbardziej trafny! Każdy szczegół w Singapurze jest dopracowany z ogromną precyzją. Wszystko współgra, tworząc idealne państwo-miasto. Na początek garść ciekawostek, które warto znać przed odwiedzeniem Miasta Lwa. Singapur to najbardziej – zaraz po Japonii – rozwinięte państwo w Azji. Jest czwartym finansowym centrum świata (znajduje się wokół takich światowych graczy jak: Londyn, Nowy Jork oraz Tokio). Singapurski port obsługuje drugą co do wielkości ilość kontenerów na świecie (na pierwszym miejscu jest Szanghaj). Miasto ze świetnie rozwijającą się gospodarką, bardzo niską stopą bezrobocia (poniżej 3%), a co za tym idzie – największym dochodem na mieszkańca na świecie! Żeby jeszcze bardziej się rozmarzyć Singapur to państwo gwarantujące swoim mieszkańcom bardzo wysoki standard życia, zapewniające wysoki poziom edukacji, kompletną służbę zdrowia, wysokie zarobki oraz darmowy Internet dla wszystkich mieszkańców. Czyżby państwo utopijne? W pewnym stopniu na pewno, ale w życiu nie ma nic za darmo. W Singapurze istnieje także druga strona, tego idealnego medalu ze szczerego złota. Kraj dążący do bycia utopijną krainą mlekiem i miodem płynącą (a raczej złotem i dolarami) oczekuje od swoich mieszkańców pełnego oddania i posłuszeństwa. W tym rygorze narzuconym mieszkańcom jest właśnie pies pogrzebany. Na każdym kroku ograniczenia, żelazne zasady, paragrafy. Singapur jest bardzo bezpiecznym miejscem, szeroko omijanym przez grupy przestępcze, w szczególności mafie narkotykowe. Za posiadanie oraz handel narkotykami grozi kara śmierci. Obywatele muszą się pilnować na każdym kroku, ponieważ nawet za najmniejsze przewinienie zostanie wręczony im mandat. Przechodzenie na czerwonym świetle, spożywanie pożywienia oraz napojów w metrze, upuszczenie papierka na ulicy, to wszystko wiąże się z wysoką karą grzywny 1000$ (2 500 PLN!). Najbardziej rozbawiła mnie kara za niespuszczenie wody w toalecie w wysokości 500$ (1 200 PLN). Jednak największą sławę zdobył zakaz posiadania oraz żucia gumy! Do Singapuru nie można wwieźć gumy do żucia, być może brzmi to dość paradoksalnie, ale rząd uzasadnia to pewnym incydentem. Mieszkańcy dla żartów zakleili czujniki w metrze, które jest bardzo nowoczesne i w pełni automatyczne i o ironio, guma do żucia jest w stanie sparaliżować jego pracę. Kolejnym argumentem władz, który według mnie jest bardzo przekonujący jest oszczędność budżetu przeznaczanego na czyszczenie ulic z poprzylepianych gum. W gąszczu tych wszystkich zakazów oraz nakazów pocieszeniem – dla niektórych – jest, że chociaż prostytucja jest legalna. Jeśli kochamy ciepło to kolejny argument za życiem tutaj. Występują tu tylko dwie pory roku lato – od lutego do listopada oraz sezon deszczowy – od listopada do lutego. Będąc w Singapurze możemy odwiedzić Indonezję – to tylko godzinna podróż statkiem z miejscowego portu. Jeśli chcemy wybrać się na zakupy, wtedy wsiadamy w miejscowy autobus (bilety można upolować nawet za kilka dolarów) i w 45 minut dojeżdżamy do sąsiedniej Malezji, która słynie z dużej ilości centrów handlowych z najdroższymi światowymi markami. Wszyscy przyjeżdżają tu na zakupy ze względu na tani przelicznik waluty w stosunku do europejskich cen. Jeśli rezerwujemy hotel przez Internet, to musimy liczyć się z tym, że ceny na stronach są niepełne. Na miejscu doliczane są jeszcze dwa podatki (7% oraz 10%), przez co cena znacznie wzrasta. Odwiedzając Singapur większą grupą znajomych możemy śmiało przemieszczać się taksówkami – nie martwiąc się o większe koszty – ponieważ miejscowe taksówki są dość tanie. Przykładowo za dojazd z lotniska do centrum, na Orchard Road zapłaciłem 22 dolary (cena już z podatkiem, 50 PLN) a z Marina Bay Sands na Orchard 12 dolarów (cena również z podatkiem, 30 PLN). Przykładowe ceny taxi w Singapurze: Koszty taxi z lotniska do centrum Opłata za taxi w Singapurze W Singapurze trzeba być gotowym na dress code, jeśli chcemy zjeść w dobrej restauracji. Szczególnie polecam restauracje Ku De Ta, mieszczącą się na dachu Marina Bay Sands, do której trzeba mieć wcześniejszą rezerwację. To samo dotyczy basenu na ostatnim piętrze wieży 2&3. Obowiązkowym punktem zwiedzania musi być odwiedzenie Sky Park na 56 pietrze wieży nr 1. Widok panoramy Singapuru warty jest każdej gotówki, bilet kosztuje 20 SGD (singapurskich dolarów, 50 PLN). Wrażenie bardzo otwartej przestrzeni z niesamowitym widokiem, z jednej strony na drapacze chmur w centrum miasta, a z drugiej strony na Gardens by the Bay oraz dziesiątki kontenerowców czekających na miejsce w porcie, sprawiających wrażenie całej masy wodnych punkcików. Piętro wyżej, na 57 piętrze, znajduje się restauracja oraz bar, gdzie dla bezcennych widoków warto wybrać się przynajmniej na jedno piwo. Dla przykładu za lane piwo Stella albo Carlsberg zapłacimy 16-18 SGD (38-43 PLN). Singapur według mojej opinii jest idealnie położony, szczególnie dla podróżników. Mieszkając na południu Azji, bardzo blisko Tajlandii, Indonezji odwiedzić możemy wszystkie jej bajeczne plaże oraz wysepki. Nie wykosztowując się znacznie na bilety lotnicze zwiedzimy również całe Chiny, Japonię. Singapurskie lotnisko to idealny port przesiadkowy na dalekie podróże. Ceny biletów lotniczych z Europy na rajskie Bali oraz Filipiny mogą przyprawić o zawrót głowy. Jeśli marzymy o podróży na taką wyspę, polecam dobry i sprawdzony przeze mnie sposób kupienia biletów osobno. Rzadko kiedy kupuję bilety na bezpośrednie loty. Dla przykładu swój najbliższy urlop chcemy spędzić na Bali. Fajnym rozwiązaniem będzie kupienie biletów lotniczych z Londynu (który oferuje bardzo dużą siatkę połączeń lotniczych najlepszych linii lotniczych, a co za tym idzie konkurencyjność cen), do Singapuru, a stamtąd lokalnymi tanimi liniami na Bali. Właśnie tym sposobem odwiedziłem cudowną wyspę, ale więcej o tym znajdziecie tutaj. Singapur nocą – zdjęcia W całym kraju jest darmowy internet. Przykładowe ceny z baru Sky Park Singapore na 57. piętrze: Przykładowe ceny żywności i napojów w Singapurze: Budka z jedzeniem na Orchard

Housed in a round building just 15-minute walk from Outram Park MRT Station. Rooms at D'Hotel Singapore are equipped with a flat-screen TV. The deluxe bathrooms come with rain showers, toiletries, and floor-to-ceiling windows. D'Hotel Singapore has a fitness centre, a 24-hour front desk, and wheelchair-accessible facilities.
Singapore January 2016: Blue Hour View Of Super Tree Grove At Gardens By The Bay. Spanning 101 Hectares Of Reclaimed Land In Central Singapore, Adjacent To The Marina Reservoir Singapur jest niezwykłym punktem na mapie Azji – kolebką nowoczesności, gdzie łamanie przepisów jest karane śmiercią. Co warto zobaczyć w tym unikalnym mieście-państwie? Sprawdź naszą listę Top5 atrakcji w Singapurze! Marina Bay Zwiedzanie Singapuru warto rozpocząć od kultowej wizytówki miasta – zatoki Marina Bay, przy której wznosi się charakterystyczny budynek ze statkiem na dachu, luksusowy hotel Marina Bay Sands. Nocleg w tym miejscu to koszt rzędu $400 za noc, a goście – oprócz podziwiania panoramy miasta – mogą skorzystać z niesamowitego „infinity pool”, basenu z iluzją nieskończoności. Wokół zatoki położone są przeszklone drapacze chmur, muzea, galerie i najlepsze restauracje, które tworzą klimat Singapuru – najmniejszego, a równocześnie najbardziej ekskluzywnego państwa Azji. W okolicy, tuż nad brzegiem, przycupnął także Merlion, słynny pomnik z głową lwa i ciałem ryby. W okolice Marina Bay warto zawędrować również nocą. Po zapadnięciu zmierzchu odbywa się tu 15-minutowy pokaz światła i muzyki na wodzie „Spectra” – spektakularne widowisko dla całej rodziny. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny. Garden by the Bay Nie sposób opuścić Singapuru bez odwiedzin w wyjątkowych – jedynych takich na całym świecie – futurystycznych ogrodach Garden by the Bay. Ich znakiem rozpoznawczym są super drzewa, ogromne metalowe konstrukcje porośnięte bluszczem. Na szczycie największego z nich mieści się prestiżowa restauracja, ale to nie jedyna atrakcja, którą oferuje kosmiczny ogród. Co czeka na turystów w Garden by the Bay? spacer po podniebnej kładce podwieszonej między drzewami Supertree Growe (platforma znajduje się ok. 20 m nad ziemią) szklane pawilony wypełnione roślinnością z różnych stron świata: Flower Dome (pełen baobabów, kaktusów i drzew oliwnych) oraz Cloud Forest (z konstrukcją przypominającą wodospad porośnięty lasem deszczowym) ogrody tematyczne z oczkami wodnymi i instalacjami artystycznymi, np. chiński lub zimowy ogród, pustynia, kanion „Garden Rhapsody” – wieczorne widowisko świateł i dźwięków uważane za jedną z największych atrakcji Singapuru Wyspa Sentosa Sentosa nie bez powodu nazywana jest singapurskim centrum rozrywki. Znajdują się tu największe parki rozrywki, hotele, kasyna, restauracje i plaże, które spełnią oczekiwania największych poszukiwaczy wrażeń. Na wyspie panuje zupełnie inny klimat niż na lądzie – powietrze przepełnia zapach dobrej zabawy i… pieniędzy. Cóż, tutaj wydaje się je zdecydowanie najłatwiej. Jednym z najchętniej odwiedzanym miejsc na wyspie jest oceanarium Aquarium. To drugie pod względem wielkości akwarium na świecie. Zobaczymy tu niezwykłą kolekcję wodnych stworzeń: tropikalne ryby, meduzy, płaszczki i rekiny, które przepływają w tunelu tuż nad głowami zwiedzających. Na Sentosie nie sposób się nudzić – atrakcje wyspy doceniają całe rodziny, zarówno mali, jak i odrobinę więksi goście. A jest z czego wybierać! Niezapomniane wrażenia dostarczą parki rozrywki: Adventure Cove Waterpark, HeadRock VR (park wirtualnej rzeczywistości) czy Universal Studios Singapore z bohaterami z ulubionych filmów i bajek. Swoją wizytę w parku możesz zaplanować dzięki Smart Blonde. Więcej informacji znajdziesz, odwiedzając ten ciekawy blog podróżniczy. Chinatown W poszukiwaniu smaków i kolorytu, które serwuje miasto warto zaglądnąć do chińskiej dzielnicy. Lokalne jedzenie i zapachy, które wypełniają zatłoczone ulice przyciągają w te strony największych smakoszy świata. W tutejszym Maxwell Food Center na stoisku Tian Tian Hainanese Chicken Rice podają legendarnego kurczaka, nieoficjalne narodowe danie Singapuru. Po jedzeniowej uczcie przyjdzie czas na trochę kultury. W Chinatown wznosi się kilkupiętrowa świątynia Buddha Tooth Relic Temple wybudowana zaledwie kilkanaście lat temu, w 2008 roku. W nowoczesnym pałacu przechowywany jest ząb Buddy. Kilka przecznic dalej, w samym centrum chińskiej dzielnicy, znajduje się także Sri Mariamman, najstarsza i najsłynniejsza hinduska świątynia w Singapurze. Rezerwaty dzikiej przyrody Na obrzeżach Singapuru położone są ogromne obiekty, które zachwycą dzieci i dorosłych. Mowa o Singapore Wildlife Reserves, w skład których wchodzi ogród zoologiczny, River Safari, Night Safari i Jurong Bird Park. Singapurskie ZOO jest przez wielu uznawane za najlepszy tego typu rezerwat na świecie. Specyficzny projekt ogrodu pozwala na bliskie obcowanie ze zwierzętami. Nie znajdziemy tu kratek i ogrodzeń typowych dla parków zoologicznych, a egzotycznych mieszkańców można podziwiać wręcz na wyciągnięcie ręki. Specjalnie przygotowane gry i zabawy mają za zadanie przybliżyć najmłodszym kwestie związane z ochroną przyrody. Godny polecenia jest również River Safari, obiekt położony wokół zatoki, który zamieszkują zjawiskowe pandy wielkie. Tuż obok znajduje się Night Safari otwarte tylko w nocy. Ogrody zwiedza się tramwajem lub specjalnie wytoczonymi trasami pieszymi, które pozwalają na eksplorację fauny w ekscytujących warunkach. Singapur, choć niepozorny, zachwyca miliony podróżników z całego świata. Nic dziwnego – egzotyka przeplata się tu z modernizmem, a przepyszne jedzenie stanowi cel samo w sobie. Miasto wychodzi naprzeciw najbardziej wymagającym gustom i oferuje coś dla każdego – przedsiębiorców, rodzin, par i backpackersów podróżujących solo. Tekst naszego partnera Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics) Unikalni użytkownicy: 0 Wszystkie wyświetlenia strony: 108 Unikalne wyświetlenia strony: 51
Hotel ukraina zimowy wieczorny pokaz czasowy ze statkiem na rzece moskwa.. Zdjęcie o skylina, scena, budynek, miastowy, wierza, budowa, iluminacje, odbicie, stalina - 217514543

Najnowsze oferty hoteli SingapuruNajlepsze hotele w SingapurzeDarmowe WiFiBasenKlimatyzacjaDarmowe WiFiBasenKlimatyzacjaGwiazdki: 2 lub mniej3 gwiazdkiGwiazdki: 4 lub więcejJeśli szukasz taniego hotelu w Singapurze, rozważ podróż poza sezonem. listopada i października to miesiące, w których o wiele łatwiej znaleźć tam tańsze pokoi hotelowych zależą od wielu czynników, ale jeśli chcesz znaleźć najtańszą ofertę w Singapurze, rozważ rezerwację na piątek. środa jest z kolei najdroższym pobyt z przynajmniej 23-dniowym wyprzedzeniem i uzyskaj najlepszą cenę noclegu w długi pobyt zarezerwować? Użytkownicy KAYAK zatrzymują się w Singapurze zazwyczaj na 21 dni. – o czym wspominają goście obiektu?ParkingDarmowe WiFiBasenKlimatyzacjaParkingDarmowe WiFiBasenKlimatyzacjaPopularne tematyHoteleHotele AzjaHotele w Singapurze

  1. ገαλе дαлαፊοսы
  2. ሱуμеլፐሷаጼю рըбоδ
    1. Пιктуς апсիմαዔево псዢκик
    2. Уτιχойаρ эሎюሹоኛ оչθтиማሙς
    3. Ֆሞнтዠδищ ин ሌቂոγиκ ጁ
  3. Беняцыው е
    1. Щ ефаտах μուፊաνеላυρ
    2. Из гоδէፃէւ итዓб

⚓️ Kapitański hotel SPA z jacuzzi na dachu i piracki rejs statkiem! https://l.wakacyjnipiraci.pl/kapitanski 2 noce z wyżywieniem od 219 PLN, weekend od 245 PLN

Na ile dni warto przyjechać do Singapuru? Co trzeba zobaczyć, a jakie atrakcje można sobie w Mieście Lwa odpuścić? Pytania takiej maści pojawiają się w wiadomościach do mnie coraz częściej i nadszedł czas, żebym się wzięła za temat porządnie i kompleksowo – bycie „blogierem” zobowiązuje. Ponadto zauważyłam, że blogowych przewodników po Singapurze w polskim internecie jest już kilka, jednak najczęściej są one pisane przez osoby, które wpadły tutaj na chwilę. Zanim zacznę układać Wam plan wycieczki, zatrzymam się na chwilę przy pierwszym pytaniu, czyli na ile warto przyjechać do Singapuru? Moim zdaniem trzy dni to całkiem sensowny plan. Jakby nie było, to tylko jedno miasto, na dodatek wcale nie takie tanie. Z doświadczenia wiem, że większość osób odwiedzających Singapur jest tutaj przelotem i zatrzymuje się w Mieście Lwa na jedną lub dwie noce, i głównie z myślą o tych osobach powstał poniższy przewodnik. Dla tych, którzy na przesiadkę w Singapurze mają tylko kilka godzin, lotnisko zorganizowało darmowe wycieczki objazdowe – super sprawa. Więcej na temat tych wycieczek dowiecie się ze strony lotniska Changi (Free Singapore Tour). Tym, którzy mimo wszystko planują dłuższy pobyt w Singapurze, też postaram się podrzucić kilka pomysłów, ale większość ludzi po tygodniu umiera tu z nudów i potem nie wiem, co robić z ciałami. Co warto zobaczyć i dlaczego? Załóżmy zatem na początek, że macie do dyspozycji dwa lub trzy dni, i na tym oprę mój główny, luźny plan zwiedzania Singapuru, uwzględniający miejsca popularne i/lub fajne. Podzielę go na dni, ale przy każdym punkcie podam orientacyjny czas zwiedzania, gdyby ktoś miał ochotę sobie złożyć swój plan inaczej. Prawie do wszystkich wymienionych przeze mnie miejsc dojedziecie MRT, czyli metrem (najprościej). We wpisie zawarłam również ceny atrakcji – dotyczą one (ceny) osób dorosłych, którym nie przysługują zniżki (dzieci i osoby starsze często płacą mniej). Każdy z trzech dni to inny kolor znaczników na poniższej mapie. Białe oznaczają pozostałe, ciekawe atrakcje (głównie z myślą o tych, którzy przyjechali tutaj na trochę dłużej). Dzień 1: Futurystyczny (kolor niebieski) 1. Marina Bay (Central Area) Dlaczego? Ponieważ jest to wizytówka Singapuru i jego najbardziej spektakularna część. Tutaj w końcu stoi znany i lubiany Marina Bay Sands, czyli hotel ze „statkiem na dachu” (a także najwyżej położonym basenem świata – dostępnym niestety tylko dla gości). Spacer po centrum można rozpocząć na przykład od stacji metra Raffles Place (literka A na mapce niżej), w której pobliżu jest bardzo ładnie, więc warto się rozejrzeć (ta część to Colonial District). Po opuszczeniu podziemi (wyjście H!) idziemy w stronę rzeki i skręcamy w lewo, w kierunku niskich, starych zabudowań, czyli historycznej Boat Quay (B). Kiedyś Boat Quay było sercem singapurskiego portu. Znajdowało się po stronie południowej rzeki, bo według Chińczyków kształtem przypomina ona brzuch karpia, a Chińczycy lubią karpie, szczególnie ich brzuchy, które podobno wróżą wspaniałą, świetlaną przyszłość ich biznesów. Teraz Boat Quay to głównie restauracje i puby, wzdłuż których się przemieszczamy. Gdy dotrzemy do mostu, przechodzimy na drugą stronę i wracamy drugim brzegiem. Po drodze mijamy różne stare budynki, w tym Muzeum Azjatyckich Cywilizacji (Asian Civilizations Museum) (C), podziwiamy Boat Quay z większej odległości i dochodzimy do zabytkowego Mostu Cavenangh (D) (Cavenangh Bridge). Muzeum Azjatyckich Cywilizacji jest okej, jeśli jednak nie jesteście muzealnymi fanatykami (ani nie potrzebujecie desperacko klimatyzacji), wróćcie mostem na drugą stronę rzeki i kierujcie się w stronę rzeźby-fontanny – Merliona. Merlion (E) to dziwaczne połączenie ryby i lwa, i symbol Singapuru (rybę to jeszcze rozumiem, ale skąd im się wziął ten lew, to nie wiem). Po strzeleniu sobie selfie z krewetko-lwem, ponownie przechodzimy przez rzekę i zmierzamy ku hotelowi Marina Bay Sands. Po drodze mijamy ciekawe budynki teatru (Esplanade – Theatres on the Bay) (F), zwane także “wielkimi durianami” i przechodzimy przez imponujący Most-Helisę (Helix Bridge) (G), wzorowany na helisie DNA. Niedaleko mostu znajduje się Singapore Flyer (H) – diabelskie koło, drugie najwyższe na świecie, dość droga zabawa. Po przejściu przez most, mijamy budynek ArtScience Museum (I), mający przypominać kwiat lotosu, i najpewniej jesteśmy już trochę zmęczeni. Jeśli chcecie odpocząć od upału i coś przekąsić, możecie zajrzeć do ekskluzywnego centrum handlowego (The Shoppes at Marina Bay Sands) (J). Jest ładne, zawiera kanał z “gondolami”, a na poziomie “-1” znajduje się foodcourt (czyli azjatyckie, tanie i niezłe jedzenie). Gdy już się posilicie i ochłodzicie, wjedźcie na samą górę centrum i kładką przejdźcie przez hotel Marina Bay Sands (K) (zobaczycie, jak wygląda w środku) do najbardziej spektakularnych ogrodów w Singapurze – Gardens By the Bay (L) (punkt 3). Spacer po centrum (literki objaśnione w tekście) Od lewej: Helix Bridge, hotel Marina Bay Sands, The Shoppes i ArtScience Museum Daleko za mną rzygający wodą Merlion. To był mój pierwszy dzień w Singapurze! Czas: Taka przebieżka po centrum zajmie Wam pewnie z 2 – 3 godziny (bez muzeów). Singapore Flyer to kolejna godzina (przynajmniej). Jeśli chcielibyście poszerzyć trochę powyższy plan, możecie uwzględnić w nim Clarke Quay (M) (niedaleko Boat Quay) czy Katedrę Świętego Andrzeja (N) (wtedy zacznijcie od stacji metra Clarke Quay albo City Hall). Koszt: Muzeum Azjatyckich Cywilizacji – bilet bez zniżek: 8 S$; w piątki wieczorem: 4 S$; osoby mieszakające w Singapurze: wstęp bezpłatny. Singapore Flyer – bilet bez zniżek: 33 S$. Wskazówka: Okolice te możecie także podziwiać ze stateczku. Pływają one między Mariną a Clarke Quay (czyli widzicie po drodze Boat Quay, Merliona itd.), wsiąść można w kilku miejscach, a normalny bilet w dwie strony kosztuje 25 S$. Ja nigdy nie korzystałam, ale może być miło (nie trzeba chodzić). Rejsik (pełne okrążenie) trwa jakieś 40 minut. 2. Gardens by the Bay Dlaczego? Bo nigdzie czegoś podobnego nie zobaczycie. Podobnie jak Marina Bay Sands, ogrody za nim również robią wrażenie i nie sposób je pominąć. Gardens by the Bay dobrze oddają ducha Singapuru, czyli są sztuczne, ładne i pseudo-ekologiczne. Park składa się z trzech otaczających ujście rzeki części – południowej, centralnej i wschodniej – z których, największa i najbardziej oszałamiająca jest ta pierwsza, i do niej prowadzi przejście przez hotel. To tutaj znajdują się kosmiczne „super-drzewa” (Supertree Grove) oraz dwie klimatyzowane, wielkie szklarnie. W większej z nich (Flower Dome) podziwiać można między innymi rośliny pochodzące z klimatów półpustynnego i śródziemnomorskiego, oraz tymczasowe wystawy kwiatów, natomiast w drugiej (Cloud Forest) znajduje się „mglista góra”, oferująca podróż po regionach tropikalnych, ale chłodnych, bo w naturze położonych wysoko (1000 – 3000 m Co prawda sztuczna góra mierzy tylko (aż?) 35 metrów, ale pokryta bez mała w całości epifitami, otoczona mgłą i udekorowana wodospadem robi wrażenie niczego sobie. Inne atrakcje tej części parków to na przykład fontanny dla dzieci (Children Garden), jeziorka, małe akwaria czy ogródki tematyczne (pustynia, kanion, chiński ogród i tak dalej…). Części centralna i wschodnia ogrodów nie są szczególnie ciekawe, ale ze wschodniej można zrobić ładne zdjęcia centrum (jak moje nad wpisem). Każdego wieczoru o godzinie 7:45 oraz 8:45 w ogrodach odbywa się krótki i darmowy pokaz „Garden Rhapsody” – światełka na super-drzewach migają w rytm podkładu muzycznego. To przyjemne zakończenie zwiedzania parku. Super-drzewa i Skyway w Gardens by the Bay Cloud Forest Czas: Eksploracja całej południowej części ogrodów może spokojnie zająć Wam pół dnia. Jeśli nie macie czasu, przejdźcie się tylko między super-drzewami (pół godzinki). Koszt: Za wejście do parku nie trzeba płacić. Atrakcje płatne obejmują kładkę zawieszoną na drzewach na wysokości 22 metrów, czyli OCBC Skyway (8 S$), i obie kopuły (28 S$ za dwie; dla miejscowych: 20 S$ za dwie i 12 $S za jedną. Turyści chyba nie mogą kupić biletu tylko do jednej). Wskazówka: Na wschodnim końcu ogrodów znajduje się foodcourt Satay by the Bay. Poza tym w ogrodach znajduje się kilka restauracji, w tym jedna w koronie super-drzewa (IndoChine). Jeszcze raz Marina Bay (punkt 1) i pokaz laserów („Spectra” light and water show) Dlaczego? Jest blisko, nie trzeba płacić, a pokaz jest całkiem fajny. Po „rapsodii” w ogrodach, wracamy kładką do centrum handlowego, przed którym wkrótce zobaczymy kolejny pokaz świateł, tyle że z udziałem fontann. Przy okazji możemy sobie zrobić ładne, nocne zdjęcia drapaczy chmur. Pokazy rozpoczynają się o godzinie 8 i 9 wieczorem, a w piątki i soboty także o 10. Singapur nocą Czas: Pokaz trwa około 15 minut. Koszt: Żaden. Wskazówka: Pokazy można zobaczyć także ze stateczku, ale wydaje mi się, że lepiej z lądu. Za rejs oczywiście trzeba zapłacić. 3. Jadłodajnia Lau Pa Sat Dlaczego? Wybór stoisk z jedzeniem jest ogromny (jak dla mnie zbyt duży – nigdy nie wiem, na co się zdecydować), są grille (krewetki z grilla, mniam!), nie jest drogo, a sam historyczny budynek prezentuje się ciekawie na tle nowoczesnych wieżowców. Lau Pa Sat znajduje się 15 minut pieszo od centrum handlowego Marina Bay Sands i będąc w pobliżu, warto zajrzeć, na przykład na kolację. Lau Pa Sat znaczy „stary market” (język chiński). Na tym kończymy dzień pierwszy. Jeśli uważacie, że powyższy plan jest dla mięczaków, a dla Was to za mało, możecie go rozszerzerzyć o Chinatown (punkt 8), ale na koniec padniecie bez życia. Dzień 2: Ogrodowo-kulturowy (kolor zielony) 4. Singapurskie Ogrody Botaniczne (Singapore Botanic Gardens) Dlaczego? Ponieważ Singapur to Miasto Ogrodów, a Ogrody Botaniczne są jednymi z najładniejszych. Od wizyty w ogrodach możemy rozpocząć drugi dzień (stacja metra: Botanic Gardens). Nie są takie spektakularne, jak Gardens by the Bay, ale są urocze i trochę mniej sztuczne. Znajduje się tutaj nawet skrawek lasu tropikalnego. Więcej przeczytacie w notce poświęconej ogrodom: Singapurskie Ogrody Botaniczne. Singapurskie Ogrody Botaniczne Urocza altanka, którą możecie zobaczyć w Ogrodach Botanicznych, została zbudowana w 1930 roku Czas: Ogrody są spore i spokojnie można w nich spędzić pół dnia (albo i cały, jeśli doliczymy wylegiwanie się na kocyku). Myślę, że minimum to 3 godziny. Koszt: Płacić trzeba jedynie za część ogrodów poświęconą storczykom (National Orchid Garden) – bilet kosztuje 5 S$ (mieszkańcy Singapuru za darmo). Wskazówka: Niestety na terenie ogrodów nie ma foodcourtu, ale są restauracje. 5. Little India Dlaczego? Dla jedzenia i kolorów. Jeśli spośród decyliona miejskich ulic w Indiach wybierzemy jedną, oczyścimy ją ze śmieci i ekskrementów, usuniemy krowy, świnie, kury, dzieci, tumany kurzu, przeładowane skutery i 99% innych pojazdów, zakopiemy dziury i położymy asfalt, to otrzymamy mniej więcej Little India. Bardziej mniej, niż więcej. Mimo to Little India warto odwiedzić, zwłaszcza że tumany kurzu nie są znowu taką wielką atrakcją. Little India od Botanic Gardens dzielą tylko dwa przystanki metra, więc po spacerze w ogrodach możecie wpaść do Little India na butter chicken czy mutton briyani – restauracji jest tam bez liku. Poza tym w singapurskich Małych Indiach znajduje się między innymi hinduska świątynia Sri Veeramakaliamman oraz mnóstwo sklepów. Niedaleko stacji metra Farrer Park obejrzeć możecie również dwie małe, ale ładne swiątynie chińskie: Leong San i Sakya Muni Buddha Gaya. Jeśli chcecie się poczuć trochę bardziej jak w Indiach, wpadnijcie do Little India w niedzielę po południu – wtedy hinduscy pracownicy mają wolne i oblegają te okolice. Uliczne ozdoby z okazji hinduskiego święta światła (Diwali), Little India Jedno z wielu odzieżowych stoisk w Tekka Centre, Little India Czas: Około 3 godzin, ale jeśli chcecie tylko rzucić okiem, to wystarczy godzinka. Koszt: Za wejście do świątyń nie trzeba płacić. 6. Kampong Glam Dlaczego? Dla ciekawego kolorytu. Kampong Glam to trochę dziwna, ale niezwykle malownicza, mieszanka islamu, hipsterstwa i nocnych zabaw. Znajduje się tu największy meczet w Singapurze (Sultan Mosque), dużo restauracji i pubów, oraz Malay Heritage Centre (dla zainteresowanych historią Singapuru i kulturą Malajów). Arab Street, a w tle Meczet Sułtański, Kampong Glam Haji Lane, czyli kawiarenki, puby i sklepiki z ubraniami, Kampong Glam Czas: Kampong Glam to tak naprawdę dwie krótkie ulice na krzyż, więc samo zwiedzanie nie zajmie Wam wiele czasu. Koszt: Wstęp do Malay Heritage Centre kosztuje 6 S$ (dla miejscowych bezpłatny); w poniedziałki nieczynne. 7. Chinatown Dlaczego? Ponieważ jest orientalnie i można kupić pamiątki. Chinatown to restauracje, kilka świątyń i mnóstwo tandety za kilka dolarów, z której można wybrać fajne drobiazgi. Co ciekawe, w sercu Chinatown znajduje się najstarsza w Singapurze i chyba najbardziej popularna świątynia hinduska, Sri Mariamman. Dwie ulice dalej stoi okazała, trzypiętrowa Buddha Tooth Relic Temple, w której podobno przechowują ząb Buddy, a na pewno mają tam jego posąg (ponad ośmiometrowy) i dużo „złota”. Inną świątynią, na którą warto rzucić okiem jest ładna Thian Hock Keng Temple. Chinatown Heritage Centre przybliży Wam przeszłość dzielnicy. Obiektem wartym uwagi jest również Pinnacle@Duxton, gdzie znajduje się położony na 50 piętrze taras widokowy, z którego możecie podziwiać Singapur za niewielką opłatą (co jest bardzo kuszące, biorąc pod uwagę chociażby ceny za przejażdżkę Singapore Flyer czy wejście do klubu 1-Altitude, o którym za chwilę). Chinatown i tłumy z okazji zbliżającego się Roku Psa Widok z Pinacle@Duxton – co prawda nie zobaczycie stąd Marina Bay Sands, ale też jest ładnie Czas: Dwie do czterech godzin. Koszt: Bilet do Heritage Centre kosztuje 15 S$. Żeby wejść na taras widokowy na Pinnacle@Duxton, należy na dole uiścić opłatę równą 6 S$ (w gotówce) oraz posiadać kartę na autobusy i metro (ez-link card) – zostanie ona tak zaprogramowana, żebyście mogli otworzyć drzwi na taras. Jeszcze raz centrum (punkt 1) i zachód słońca w klubie 1-Altitude Dlaczego? Dla ładnego widoku. Klub 1-Altitude jest podobno najwyżej położoną, otwartą knajpą na świecie. Znajduje się na dachu wieżowca, czyli 63. piętrze (282 metry Roztacza się z niego 360-stopniowa panorama Singapuru, a to jest coś, na co warto rzucić okiem. Czas: Myślę, że najfajniej wpaść tam na zachód słońca i obejrzeć Singapur z góry w odsłonie dziennej i nocnej. A zostać można i do rana. Koszt: Niestety wejście do klubu jest dość drogie, bo kosztuje 30 S$ do godziny 9 wieczorem, później 35 S$ (ale w cenie zawarty jest drink, a one też nie są tanie). Wskazówka: W środy z okazji Ladies’ Night dziewczyny mają wstęp za darmo (i wybrane drinki za 10 S$), więc to dobry dzień na podziwianie zachodu słońca. Dzień 3: Zoologiczny (kolor czerwony) 9. Oceanarium ( Aquarium) Dlaczego? Dla ponad 800 gatunków zwierząt morskich, w tym olbrzymiej manty i największej kolekcji mant na świecie. Znajdujące się na wypie Sentosa Singapurskie oceanarium robi duże wrażenie i entuzjaści morskich zwierząt na pewno nie będą rozczarowani. Oceanarium jest drugie na świecie pod względem ilości gatunków zwierząt, które można w nim zobaczyć oraz objętości wody. Od Aquarium rozpocząć możecie trzeci, ostatni dzień. Na Sentosę najłatwiej się dostać pociągiem, który odjeżdża z najwyższego piętra centrum handlowego Vivo City. Poza tym na wyspę jeżdżą autobusy i drogi cable car. Sama Sentosa, jedna z większych atrakcji Singapuru, to mówiąc ogólnie, wielki park rozrywki, niezbyt ładne plaże i wysokie ceny. Mnie do gustu nie przypadła, ale jeśli lubicie takie klimaty lub podróżujecie z dziećmi, pewnie warto się rozejrzeć i zajrzeć na przykład do Universal Studios. Czas: Dwie godziny. Na całą Sentosę można spokojnie przeznaczyć cały dzień. Koszt: Normalny bilet do oceanarium kosztuje 39 S$. Dla mieszkańców – 5 S$ mniej. Cable car w Mount Faber na Sentosę kosztuje 29 S$ (w dwie strony). Z Sentosy do Vivo City można wrócić darmowym autobusem (shuttle bus). Jednodniowy bilet do Universal Studios kosztuje „jedyne” 76 S$. Za dziecko zapłacicie 56 S$. Wskazówka: W weekendy może być bardzo tłocznie. 10. Zoo, River Safari i Night Safari. Dlaczego? Singapurskie zoo jest jednym z najlepszych na świecie. I na pewno jest najlepszym w jakim byłam ja, chociaż przyznać muszę, że moje doświadczenia w tej materii są raczej ubogie, bo nie przepadam za takimi atrakcjami. Niemniej jednak zoo w Singapurze polecam, bo jest zadbane, obszerne, a zwierzęta mają sporo przestrzeni. Co więcej, nie ogląda się ich przez żadne kraty. Zaraz obok zoo znajduje się River Safari, na którym zobaczycie między innymi pandy, oraz Night Safari, gdzie do świata nocnych zwierząt zabierze Was autobusik (z którego po jakimś czasie będziecie mogli wyskoczyć, żeby obejrzeć zwierzęta, do których pojazd nie dojeżdża). Night Safari otwarte jest od godziny 7:15 wieczorem do północy. Do zoo nie dojeżdża metro, trzeba się przesiąść z czerwonej linii na autobus (wszystkie opcje znajdziecie na stronie zoo). Czas: Wydaje mi się, że oceanarium na Sentosie, zoo i oba safari w jeden dzień to może być za dużo (i za drogo…). Koszt: Bilet do zoo kosztuje 33 S$ (dzieci: 22 S$), na River Safari 30 S$ (dzieci: 20 S$), na Night Safari 45 S$ (dzieci: 30 S$). Warto kupić bilet przez internet – dostaniecie 5% procent zniżki (mieszkańcy 15%). Inne atrakcje warte uwagi Jeśli planujecie dłuższy pobyt w Singapurze lub niektóre z moich poprzednich propozycji nie przypadły Wam do gustu, podrzucam kilka dodatkowych: 11. MacRitchie Reservoir Jedno z najdzikszych miejsc w Singapurze i mój ulubiony park. Jeśli macie ochotę na spacer po skromnej, ale prawdziwej dżungli – MacRitchie Reservoir na pewno Was zadowoli. Las otacza pełne uroku jezioro, a dodatkową atrakcją jest wiszący most. Moim zdaniem MacRitchie jest fajniejszym parkiem niż Bukit Timah, polecany przez Lonely Planet. MacRitchie Reservoir – mój ulubiony park singapurski 12. Muzeum Narodowe (National Museum of Singapore) Polecam zainteresowanym historią Singapuru. Bilet normalny kosztuje 15 S$ (stałe wystawy) lub 18 S$ (stałe i tymczasowe wystawy). Wstęp jest wolny dla mieszkańców Singapuru. 13. Geylang Dzielnica czerwonych latarni, a jednocześnie skupisko przeróżnych świątyń. Brzmi dziwnie, ale taki właśnie jest Geylang. Gdy po raz pierwszy przyjechałam do Singapuru (późnym wieczorem), wsiadłam na lotnisku do zielonej linii metra, którą dojechałam do znajdującej się w Geylangu stacji Aljunied (wy też na niej wysiądźcie). Tam znajdował się mój hotel i szczerze mówiąc trochę mnie wtedy Singapur przeraził. Prostytutki, hałaśliwe, obskurne foodcourty, grupy ludzi siedzących na ziemi pod stacją metra – nie tak sobie Singapur wyobrażałam. I oczywiście nie tak wygląda cały Singapur, ale co ciekawe Geylang dość szybko polubiłam i uważam, że miło jest sobie tam pospacerować bez pośpiechu i bez celu, coś zjeść (a jedzenia tam jest mnóstwo), może wstąpić do jakiejś świątyni, krótko mówiąc, dać się pochłonąć specyficznej atmosferze tego miejsca. 14. Park Ptaków Jurong (Jurong Bird Park) Dla entuzjastów ptactwa. Nie przepadam za oglądaniem ptaków w klatkach, ale dzięki klatkom niektóre ptaki możemy nadal oglądać. W parku można zobaczyć wiele gatunków ciekawych ptaków, do niektórych pomieszczeń z ptakami można też wchodzić. Wiadomo, selfie z papugą na głowie zawsze „na propsie”. Bilet kosztuje 29 S$ – cena rządzi się tymi samymi prawami, co w przypadku zoo (punkt 10). 15. Southern Islands Jeśli się nudzicie, rozważcie jednodniowy wypad na Southern Islands, czyli wyspy: Świętego Jana, Lazarus i Kusu. Można tam bardzo przyjemnie spędzić czas. Na Lazarusie znajduje się najlepsza singapurska plaża, a na Kusu – chińska świątynia i malajskie ołtarze. O wyspach pisałam tutaj: Z dziennika antropofoba: Singapurska odskocznia – Lazarus, Kusu i Wyspa Świętego Jana (Southern Islands). Wyspa Lazarus, czyli najlepsza plaża w Singapurze Tych, którzy do Singapuru przylecieli na tydzień lub więcej, odsyłam do wpisu Gdzie lecieć z Singapuru na (długi) weekend?, w którym podrzucam pomysły na krótkie wycieczki za granicę. A jeśli macie ochotę pobawić się w poszukiwania polskich akcentów w Singapurze, podrzucam wpis Polska strona Singapuru. Popularne atrakcje, które sobie bym odpuściła Pulau Ubin. Wyspa Ubin, czyli singapurska wieś, jest raczej dobrą opcją dla tych, kórzy w Singapurze mieszkają lub przebywają przez dłuższy czas. Nie mówię, że jest totalnie niewarta uwagi, bo to miłe miejsce, ale zobaczyć tam można niewiele. Polecam ją osobom nudzącym się i lubiącym rowery (zwiedza się ją najczęściej na rowerze, który można wypożyczyć zaraz po zejściu na ląd). Nie wiem, dlaczego znalazła się w Singapore’s Top 10 w przewodniku Lonely Planet. Sentosa. O Sentosie już wspominałam wyżej. Orchard Road. Orchard to dużo dużych sklepów. Co kto lubi… Jeśli uważacie, że pominęłam jakieś ciekawe atrakcje, piszcie w komentarzach – powyższy wpis będzie ulepszany na bieżąco! Zwiedzanie Singapuru Zwiedzanie Singapuru Zwiedzanie Singapuru NataliaWłóczykij, nurek, biotechnolog. Finlandię zamieniła na Singapur, żeby po kilku latach wrócić na nordyckie pustkowia. Lubi czytać, nad miasta przedkłada łono natury, a na blogu promuje odpowiedzialne podróżowanie.
Na dachu jednego z bloków w Jastrzębiu-Zdroju od 25 lat powstaje jedna z najbardziej zadziwiających nieruchomości w Polsce. To dom, który w założeniu twórcy miał przypominać lądujący samolot. Dziś obiekt nasuwający skojarzenia ze statkiem kosmicznym jest powodem poważnego konfliktu. Zdaniem urzędników powinien zostać częściowo rozebrany. Porośnięty bluszczem i inną roślinnością nie wybija się już aż tak bardzo z krajobrazu jak tuż po oddaniu do użytkuChcesz wiedzieć więcej? Przeczytaj:Hotel w Singapurze z basenem na dachu - Marina Bay SandsSkomentuj () Dodane przez Borys SpecjalskiPodróże, polityka i startupy to moje ulubione tematy, ale nie zawacham się napisać na każdy temat który uznam za interesujący. Przez dwa lata mieszkałem w Afganistanie. Aktualnie rozwijam w are closed. Hotel Mono (Newly Open) usytuowany jest w samym sercu dzielnicy Chinatown, przy ulicy Mosque Street. Został on otwarty w listopadzie 2016 r. Singapur słynie w świecie jako mekka rozrywki dla krezusów, ale na szczęście w tej metropolii znajdziemy też całe mnóstwo ekonomicznych hoteli, które umiejętnie łączą przystępną cenę z nienagannym komfortem. Po przybyciu do Singapuru szybko przekonamy się, że korzystanie z transportu publicznego pozwala zaoszczędzić sporo czasu, a niektóre z najlepszych propozycji kulinarnych znajdziemy w lokalnych restauracjach i na popularnych przyulicznych straganach. To prawda, że niektóre hotele ekonomiczne nie są może zbyt przestronne, ale odwiedzając Miasto Lwa na pewno większość czasu będziemy i tak spędzać poza hotelowym ekonomiczne w Singapurze | Nabrzeże Clarke QuayTuryści, który chcą przenocować blisko nocnych rozrywek Singapuru najpewniej będą zastanawiać się nad hotelem w pobliżu Clarke Quay. Ta nabrzeżna okolica to prawdziwe skupisko restauracji, klubów nocnych i barów. Pomimo tego, że ściągają tutaj tłumy turystów na szczęście przy Clarke Quay wciąż możemy znaleźć mnóstwo tanich 1918 HotelLokalizacja: Carpenter Street 42Za piękną fasadą w kolonialnym stylu kryje się hotel z przystępnymi cenami i wszystkimi nowoczesnymi udogodnieniami jakich zwykle oczekują turyści. Wszystkie pokoje hotelowe posiadają własne łazienki i klimatyzację i stanowią niezwykle przytulne zacisze w samym centrum 1918 Hotel położony jest w odległości około kilometra od centrów handlowych, restauracji, muzeów i czterech stacji kolejki MRT, którą można dojechać w każdy zakątek Singapuru. W każdym pokoju podawane jest śniadanie i dostępne jest bezpłatne Wi-Fi. Ten hotel ekonomiczny posiada też taras dachowy, z którego można powydziwiać panoramę okolicy z singapurską rzeką na tle strzelistych wieżowców. Goście mogą wypożyczyć na życzenie lornetki i Social SingaporeLokalizacja: Robertson Quay 90Niedrogi hotel butikowy M Social Singapore zapewnia stylowe zakwaterowanie z wszelkimi udogodnieniami. Goście mają do dyspozycji pokoje urządzone jak zaciszne alkowy często z oknami na całą ścianę i pięknymi widokami na nabrzeże Robertson się w M Social Singapore możemy korzystać z bezpłatnego Wi-Fi oraz transportu autobusem wahadłowym. Hotelowa restauracja to świetne miejsce, aby zjeść szybką przekąskę jeszcze zanim wybierzemy się do miasta, zaś odkryty basen pozwala się znakomicie odprężyć po długim dniu Clover the ArtsLokalizacja: South Bridge Road 58W odległości 5 minut spacerem od stacji Clarke Quay kolejki MRT znajdziemy idealną bazę noclegową jaką jest Hotel Clover the Arts. Obiekt ten jest idealnym rozwiązaniem dla turystów pragnących odkryć wszystkie atrakcje Singapuru. Ten niedrogi hotel cieszy się sporą popularnością, gdyż jego gustownie urządzone barwne, artystyczne wnętrza sprawiają, że nawet w tak odległym miejscu można się poczuć prawie jak w ściany hotelu pokrywa mural obejmujący wszystkie pięć kondygnacji budynku. Natomiast każdy z 44 hotelowych pokojów pomalowano w odmiennym stylu nawiązującym na przykład do sztuki ulicznej czy mangi. Nawet w najtańszych pokojach znajdują się telewizory HD, klimatyzacja, bezpłatne Wi-Fi oraz HOTEL EKONOMICZNY PRZY NABRZEŻU CLARKE QUAYHotele ekonomiczne w Singapurze | Dzielnica Little IndiaLittle India to barwna i gwarna część miasta znajdują się na wschód od przepływającej przez Singapur rzeki naprzeciwko dzielnicy Chinatown. Nie powinno nikogo dziwić, że miejsce to słynie z pysznych dań indyjskiej kuchni, ale dodatkowo kusi też sympatycznymi kawiarenkami i lokalami z nowoczesnymi daniami przygotowywanymi w oryginalny sposób. Na Little India znajdziemy też małe sklepiki jubilerskie, idealne, aby kupić wspaniałe Great MadrasLokalizacja: Madras Street 28Jak na hotel ekonomiczny The Great Madras może poszczycić się niebywałą dbałością o najmniejsze szczegóły. W rezultacie powstało miejsce z noclegami w przystępnej cenie i niesamowicie urokliwym wystrojem – zdjęcia wnętrz aż chce się wrzucić na Instagram. Jeśli znamy twórczość Wesa Andersona to od razu możemy przypomnieć sobie paletę spojonych pasteli dopełniających wnętrza urządzone w stylu retro – zupełnie jak w The Great posiada 34 pokoje, niektóre z nich są maleńkie (mają może 9 m2) a inne są nieco większe (zajmują ok. 28 m2 i zapewniają dostęp do prywatnego dziedzińca). Turyści szukający najtańszych możliwych noclegów mogą rozważyć pobyt „’we wspólnych pomieszczeniach” funkcjonujących w zasadzie jak hostel Leng HotelLokalizacja: Jalan Besar 383Dzięki znakomitemu położeniu przy tętniącej życiem trasie Jalan Besar Road, obiekt Kam Leng Hotel to popularne miejsce na wypoczynek już od ponad siedmiu dekad. Przeprowadzony tu gruntowny remont w 2012 roku sprawił, że ten niedrogi hotel zyskał nieco bardziej nowoczesne oblicze a jednocześnie zachował swój słynny nostalgiczny charakter i magiczną pokoje hotelowe posiadają własne łazienki, płaskoekranowe telewizory i sejfy do dyspozycji gości. Trzeba jednak przypomnieć o tym, że najtańsze pokoje nie mają okien. W odległości krótkiego spaceru z hotelu znajdują się trzy stacje kolejki MRT, dzięki temu łatwo można stąd dotrzeć do pociągów niebieskiej, filetowej i zielonej HOTEL EKONOMICZNY W DZIELNICY LITTLE INDIAHotele ekonomiczne w Singapurze | Ulica Bugis StreetBugis Street to popularna ulica chętnie odwiedzana przez turystów m. in. ze względu na to, że mieszczą się przy niej rozmaite sklepy i punkty handlowe. Turyści poszukujący ciekawych pamiątek mogą odwiedzić bez mała 800 stoisk przy targu ulicznym Bugis lub udać się do kompleksu handlowego Bugis Junction. Jeśli interesuje nas bardziej zwiedzanie niż zakupy możemy skoncentrować się na lokalnych atrakcjach takich jak świątynia Kwan Im Thong Hood Cho czy Centrum Dziedzictwa GLokalizacja: Middle Road 200Hotel G oferuje niedrogie noclegi w samym sercu Singapuru. Znajduje się w nim aż 300 pokojów sklasyfikowanych według następujących rozmiarów i kategorii cenowych – dobry, lepszy i najtańsze pokoje jakie udostępnia Hotel G wyposażone są w bezpłatne Wi-Fi i przydatne udogodnienia takie jak czytniki e-booków z dostępem do ponad 5000 czasopism i magazynów oraz iPhone X z możliwością wykonywania bezpłatnych połączeń telefonicznych i dostępem do pakietu danych. Osobom planującym zatrzymać się w tym obiekcie na dłużej polecamy pokoje typu Greater, gdyż są bardziej przestronne, posiadają większe telewizory i pozwalają na relaksująca kąpiel pod prysznicem z SultanLokalziacja: Jalan Sultan 101Zatrzymując się w hotelu The Sultan możemy poczuć się zupełnie tak, jak gdybyśmy przenieśli się w przeszłość do czasów kolonialnej świetności Singapuru, kiedy to wpływowi kupcy wiedli życie i prowadzili swoje interesy w specyficznych „domkach handlowych”. Okazała fasada hotelu z charakterystycznymi dla tego okresu łukami i kolumnami pojawiła się nawet na znaczkach pocztowych wydanych w Singapurze w 1996 The Sultan posiada 64 wyjątkowe pokoje w 8 różnych kategoriach, dzięki temu można tu znaleźć noclegi na każdą kieszeń. Wszystkie pokoje gościnne, od standardowych pokojów jednoosobowych o powierzchni 12 m2, po dwupiętrowe apartamenty Sultan Loft wyposażone są w płaskoekranowe telewizory, doskonale zaopatrzone minibary oraz sejfy HOTEL EKONOMICZNY NIEDALEKO ULICY BUGIS STREETHotele ekonomiczne w Singapurze | ChinatownChinatown to jedna z wielu etnicznych enklaw w Singapurze a zarazem wspaniałe miejsce dla turystów planujących niedrogie zwiedzanie miasta. W labiryncie wąskich uliczek tej dzielnicy znajdziemy obiekty noclegowe z przystępnymi cenami, niedrogie lokale gastronomiczne i sklepy z tanimi pamiątkami. Mieści się tutaj też wiele gabinetów masażu, które możliwością wspaniałego relaksu w atrakcyjnej MonoLokalizacja: Mosque Street 18Hotel Mono jest niedrogi ale elegancki. Panujący tutaj minimalistyczny wystrój pozwala odetchnąć od tętniącego życiem singapurskiego Chinatown. Obiekt dysponuje 46 pokojami z różnymi konfiguracjami łóżek i cenami. Śnieżnobiałe ściany pomieszczeń oraz czyste powierzchnie sprzyjają kojącemu relaksowi z dala od zgiełku Mono znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie licznych restauracji i barów, a także popularnych atrakcji turystycznych, takich jak Galeria Narodowa w Singapurze czy Świątynia z Zębem Buddy i Hotel by JL AsiaLokalizacja: Mosque Street 48Hotel ten położony jest w odległości zaledwie 5 minut spacerem od stacji Chinatown kolejki MRT. Porcelain Hotel by JL Asia oferuje turystom noclegi w przystępnej cenie w znakomitym punkcie na mapie Singapuru. Obiekt ten polecamy szczególnie miłośnikom lokalnej kuchni, gdyż z hotelu blisko pieszo do najlepszych lokali gastronomicznych w Singapurze takich jak Red Star Restaurant, która uchodzi za restaurację z najlepszymi przekąskami dim sum w mieście. Dzieci w wieku do 11 lat mają możliwość bezpłatnego pobytu w Porcelain Hotel by JL HOTEL EKONOMICZNY W DZIELNICY CHINATOWN5 innych hoteli ekonomicznych w SingapurzeLloyd’s Inn w pobliżu drogi Orchard RoadHotel Indigo Singapore Katong niedaleko autostrady East Coast Parkway (ECP)The Vagabond Club, Singapore, A Tribute Portfolio Hotel w pobliżu ulicy Bugis StreetQuincy Hotel by Far East Hospitality niedaleko drogi Orchard RoadSO Sofitel Singapore w okolicy przystani Marina BayHotel Indigo Singapore KatongThe Vagabond Club, Singapore, A Tribute Portfolio HotelQuincy Hotel by Far East HospitalitySO Sofitel Singapore Townhouse rentals Singapore. Waterfront rentals Singapore. Fitness-friendly rentals Singapore. Aparthotel rentals Singapore. Singapore. Rentals with a hot tub. Nov 25, 2023 - Rent from people in Singapore from $20/night. Find unique places to stay with local hosts in 191 countries. Belong anywhere with Airbnb.
Państwo – miasto pełne świateł, drapaczy chmur i „białych kołnierzyków”. Najbardziej nowoczesne i jedno z najbogatszych w Azji, nic dziwnego skoro na granicy trzeba płacić podatek za każdą przywiezioną z zewnątrz paczkę papierosów i butelkę alkoholu! Podobno nie wolno żuć gumy ani palić na ulicy – co do tego nie jestem przekonana, bo albo to tylko plotka, albo mam szczęście, bo ani mandatu, ani pouczenia nie otrzymałam. Miasto, nad którym wsparty na trzech wieżach góruje srebrzysty Tytanik, a parki przypominają bardziej obrazy z Avatara niż prawdziwą naturę. Niespotykany, zachwycający Singapur może Cię też zaskoczyć gościnnością. Razem z 7 czy też 10 innych osób znajdziesz pod wycieraczką klucz do miejsca otwartego dla wszystkich podróżników i… napijesz się polskiej wódki. Singapur to zdecydowanie jedno z miejsc, które warto odwiedzić choćby po to, aby zadrzeć głowę do góry i zobaczyć szklane wieżowce, a nie chmury i oczywiście…spotkać Supermana. Singapur - 20 kilometrowa wyspa na południe od Malezji, właściwie tuż przy samej Malezji. Dostaliśmy się tam z Johor Bahru, o którym wspominałam w poście Malezja bez planu. Zawiezieni przez Sama na granicę przeszliśmy przez wielkie centrum handlowe, żeby wejść do równie wielkiego budynku po stronie malezyjskiej, gdzie otrzymaliśmy pierwszą pieczątkę w paszporcie, później autobus powiózł nas przez most na stronę singapurską. Okazało się, że znaki ostrzegające przez zapłatą podatku od wszelkiego rodzaju papierosów, tytoniu i alkoholu to prawda. Łukasz, z racji, że miał równo 200g tytoniu zapłacił 7 dolarów singapurskich podatku. W momencie przechodzenia obowiązkowej kontroli bezpieczeństwa "dóbr" nie wolno już wyrzucić, pan zabiera paszport i prowadzi do biura, gdzie opłatę uiścić można nawet kartą. Nic dziwnego, że to jedno z najbogatszych państw na świecie. Kochamy prosić ludzi o zrobienie zdjęcia, ten pan był mistrzem! Nie sądzicie...? Państwo, miasto.. wszystkiego po trochu. Na pewno stolica świateł, drapaczy chmur i czystości. Podobno nie wolno tam palić poza wyznaczonymi miejscami, czego osobiście nie wiedziałam, ale żadna kara mnie nie dosięgnęła. Podobno też nie można rzuć gumy w miejscach publicznych.. tego nie sprawdziłam. Zakazów trochę mają, to prawda i z tego, co zauważyłam ludzie się do nich stosują, jest to dla nich naturalne. Porządek musi być. Choć z drugiej strony to ogromne miasto i ludzie nadal jak te owieczki pchają się przed siebie i nie myślą za wiele. Część miasta tradycyjna, chińska czy indyjska dzielnica, a tuż obok niej sięgające nieba wieżowce. Fascynujące i imponujące. Jakoś nie mam natchnienia na opisywanie, więc miasto świateł i szkła z własnym Tytanikiem, do którego można się dostać na 57 piętro i wiszącymi ogrodami z Avatara pokażę Wam po prostu na zdjęciach... Fantastyczna reklama (?), wystawa (?) tuż przed wejściem do kościoła. Pomimo mojego osobistego braku wiary, bardzo mi się spodobała. Mam wrażenie, że daje do myślenia i jest zabawna. Udało nam się wjechać na 57 piętro pierwszej wieży hotelu ze statkiem na dachu, czyli właściwie byliśmy na statku. Za wiele zobaczyć się nie udało, po pierwsze przez wszechobecne, brudne szyby, a po drugie z powodu braku karty gościa hotelu. Zupełnie nie rozumiem dlaczego nie chcieli nas wpuścić, żeby pochodzić po dachu i porobić zdjęcia. A tak przy okazji, jeśli ktoś się wybiera, to pamiętajcie ustawić się z jakąś grupka ludzi przy wejściu do windy, bo żeby wjechać nią gdziekolwiek, trzeba użyć karty gościa hotelu... Wiszące ogrody, gdzie wieczorem obejrzeliśmy spektakl światło i dźwięk są bardzo ciekawe wizualnie. Fajne jest to, że nie trzeba płacić, żeby się po nich przejść, jedynie spacer wiszącym mostem między gigantycznymi metalowymi drzewami jest płatny. Sam spektakl... cóż, ktoś miał pomysł całkiem fajny, ale wykonanie nie powala. Właściwie wszystko z osobna super. Doskonała muzyka, ciekawy pomysł na światła, bo drzewa wyglądają rewelacyjnie, kiedy w nocy podświetla się je na różne sposoby, ale wszystko razem, ostatecznie nie powala. Czy warto się wybrać? Z pewnością. Jednak spacer między szklanymi gigantami, światła nocą i malutkie azjatyckie kobietki w sukienkach koktajlowych na każdym kroku warte są odwiedzenia. A jeśli ktoś szuka taniej opcji noclegowej, gdyż najtańsze dormitoria kosztują około 13 euro to zawsze jest dom przesympatycznego Tajwańczyka Yesky, który na couchsurfingu zaakceptuje Twoją prośbę o nocleg, wyśle instrukcje ze zdjęciami dotarcia do mieszkania, klucz znajdziesz w szafce na buty, hasło do internetu przyklejone na szafce przy rooterze, wchodząc do domu na pewno spotkasz innego gościa odsypiającego podróż, a wieczorem jest duża szansa na napicie się nawet polskiej wódki (!) i zjedzenie, mojej ulubionej ostatnio, instant noodle soup.
Predlówka - Na dachu Świata, Zawoja – Rezervați cu Garanția Celui Mai Bun Preț! 17 comentarii și 45 fotografii așteaptă pe Booking.com.
Marina Bay Sands, czyli słynny “statek” z basenem na dachu, oparty na trzech wieżowcach, już wkrótce zmieni panoramę Singapuru. Właściciele hotelu ogłosili bowiem, że… chcą do kompleksu dobudować czwartą wieżę. Szukając architektonicznego symbolu Azji, jednym z pierwszych miejsc, które przychodzą do głowy jest Singapur, a zwłaszcza słynne ogrody Gardens by the Bay oraz sąsiadujący z nim kompleks hotelowy Marina Bay Sands. Obiekt ten uznawany jest za jeden z najlepszych hoteli świata, a na pewno najdroższych – całkowite koszty budowy otwartego w 2010 roku obiektu szacuje się na 8 mld USD. Sprawdź najlepsze oferty na wczasy Ogromny hotelowy kompleks (120 tys. mkw powierzchni, ponad 2500 pokoi) słynie z fenomenalnego basenu ulokowanego na dachu, który z daleka przypomina dryfujący statek. Kompleks robi zresztą ogromne wrażenie, bo statek wspierany jest na trzech hotelowych wieżach i nie da się ukryć, że jest to z pewnością symbol Singapuru. Symbol, który teraz się zmieni. Foto: Las Vegas Sands Właściciel kompleksu, czyli fundusz Las Vegas Sands poinformował właśnie, że planuje dobudować do obiektu… czwartą wieżę, co dość drastycznie zmieni jego wygląd. Nie podano na razie daty realizacji inwestycji, choć inwestor zapewnia, że ma już wszystkie niezbędne zgody na budowę i wykupione grunty. Wiemy za to, że nowa wieża nie będzie bezpośrednio połączona z głównym “statkiem”, a stanie tuż obok słynnego kompleksu. W środku ma się znaleźć ponad 1000 luksusowych apartamentów, a na dachu – tak jak w oryginalnej części kompleksu – będzie basen z pięknym widokiem. A to tylko część projektu, bo tuż obok niego wybudowana zostanie wielka hala widowiskowo-sportowa na 15 tys. miejsc. Cena inwestycji? “Skromne” 4,5 mld USD. Foto: TILT Photography Singapur turystycznym hitemTo nie jedyna wielka inwestycja w Singapurze – drugie tyle wyda kompleks Resorts World Sentosa na poszerzenie ogromnego parku rozrywki Universal Studios Singapore, zlokalizowanego na słynnej wyspie. W ramach projektu znajdą się dwie zupełnie nowe atrakcje – Park Minionków oraz Super Nintendo większe emocje budzi jednak rozbudowa Marina Bay Sands – niektórzy narzekają, że czwarta wieża zaburzy unikalną architekturę kompleksu. Z drugiej strony – Singapur bardzo potrzebuje nowych inwestycji hotelarskich, bo z roku na rok to miasto-państwo odwiedza coraz więcej turystów, a w hotelach zaczyna brakować miejsc. Tylko w zeszłym roku liczba odwiedzających Singapur zwiększyła się o 6,2 procent i wyniosła 18,5 miliona gości. Eksperci przypisują ten świetny wynik ogromnej popularności filmu “Crazy Rich Asians”, w którym przedstawiono życie śmietanki towarzyskiej podoba Wam się słynny hotel po zmianach?
W apartamencie zapewniono ręczniki i pościel. W pobliżu obiektu Sea You Apartments - Z Tarasem na Dachu znajdują się liczne atrakcje, takie jak Ulica Świętojańska, Centrum handlowe Batory i Dworzec PKP Gdynia Główna. Najbliższe lotnisko, Lotnisko Gdańsk-Rębiechowo, znajduje się 25 km od obiektu Sea You Apartments - Z Tarasem na Dachu.
Każdy chyba autor bloga od czasu do czasu sprawdza jakie hasła jego czytelników na bloga sprowadzają. Co niektóre są zabawne, co niektóre straszne a jeszcze inne mają na tyle sensu, że stanowią inspirację do kolejnych wpisów. Tak jest i tym razem gdy okazuje się że wiele osób sprowadza do mnie hasło “Singapur hotele z basenem na dachu”. Z początku myślałem sobie, spoko, normalna sprawa, każdy chce mieć basen na wakacjach, zwłaszcza w takim upale. Po chwili zdałem sobie sprawę że tutaj o coś znacznie bardziej istotnego chodzi. O co? Hotele czy jednak hotel?Po głębszym zastanowieniu jednak dochodzę do faktu, że chodzić może właściwie tylko i jeden obiekt, i jest nim Marina Bay Sand. Zmylony zostałem przez liczbę mnogą w tej wyszukiwanej frazie. A przecież jedno z najsłynniejszych zdjęć – chociaż takich samych zdjęć są miliony – jest zdjęcie z basenu z iluzją nieskończoności właśnie z dachu hotelu Marina Bay Bay Sands – najsłynniejszy basen na dachuHotel Marina Bay Sands w SingapurzeDla potomności więc i z kronikarskiego obowiązku, poniżej kilka przykładów. Sam hotel został otwarty dla gości w 2010 roku, jest to więc wciąż całkiem świeża konstrukcja. Niedawno zostało ogłoszone że tuż obok wybudowany zostanie kolejny hotel z basenem na dachu, a do tego z salą widowiskową na 15 tysięcy ludzi. Tym razem jednak wieża będzie jedna a nie na: Jak się dostać na basen Marina Bay Sands?Dla wszystkich zastanawiających się jak można się tam dostać. Niestety bez wykupienia doby w hotelu może nam się nie udać. Basen przeznaczony jest tylko dla gości hotelowych, a karty sprawdzane są i przy wejściu i wyjściu do strefy basenowej. Może być więc ciężko wprowadzać i wyprowadzać znajomych. Słyszałem gdzieś kiedyś o ludziach którzy hotelowy pokój podnajmują na godziny, ale może to być tylko miejska legenda. Doba hotelowa kosztuje tam prawie 400 dolarów, nie każdego więc będzie na taką przyjemność stać. Co wiec zrobić żeby otrzymać namiastkę lansu? W tym szybkim przewodniku przedstawię wam kilka kandydatów do miana zastępczego basenu na dachu Hotelu Marina Bay Sands z widokiem na wschód SingapuruWidok z dachu hotelu Marina Bay SandsWidok roztaczający się z basenu hotelu Marina Bay SandsThe Westin Singapore – dobry zamiennikPiękny hotel położony w samym sercu CBD, z tego zestawienia właściwie tylko basen tego hotelu może widokiem konkurować z Marina Bay Sands. Tutaj pokusiłbym się nawet o stwierdzenie że jest to równoprawny konkurent, ten basen bowiem skierowany jest w stronę oceanu, iluzja nieskończoności jest więc prawdziwa. Z resztą zobaczcie sami. The Westin to prawdziwy hotel w Singapurze z basenem na na: Basen z iluzją nieskończoności na dachu hotelu Westin w SingapurzeNaumi Hotel – niski ale z widokiemPokój w Hotelu Naumi w SingapurzePrzyznam szczerze że o tym hotelu usłyszałem po raz pierwszy pisząc o basenach na dachu. Okazuje się jednak że był to jeden z głównych motywów przy projektowaniu tego hotelu. Nie jest on zbyt wysoki, widoki nie będą więc aż tak zapierające dech w piersiach jak dachu hotelu Marina Bay Sands, ale jednocześnie nie wywierci on aż takie dziury w waszych na: Basen w hotelu Naumi w SingapurzeFullerton Bay Hotel – powiew historiiLobby Hotelu Fullerton Bay w SingapurzeJedyny na tej liście hotel który ma do zaoferowania sporo historii. Położony w samym sercu CBD, tuż nad zatoką Marina Bay mieści się w budynku dawnego składu celnego. Ten odremontowany został w sposób wręcz nieskazitelny i oferuje przepiękne lobby które robi wrażenie samo z siebie. Tutaj znowu obiekt jest bardzo niewysoki więc widok z basenu też nie będzie oszałamiający, ale jest to opcja dla osób z lękiem na: Sofitel Singapore Resort Sentosa – wczasy z dziećmiSofitel Singapore Resort Sentosa basen na dachuPołożony poza ścisłym centrum Singapuru, na wyspie Sentosa, która jest rozrywkowym centrum miasta. Tym razem mamy do czynienia z obiektem typowo resortowym, posiada on jednak basen na dachu z pięknym widokiem na wyspę i otaczający ocean. Plusem lokalizacji jest na pewno cisza, nie uświadczycie tutaj hałasu samochodów, chociaż ilość ludzi na Sentosie może być powodem hałasu sama z na: Mandarin Oriental – trochę staryBasen w Hotelu Mandarin Oriental w SingapurzeTym razem mamy do czynienia z wysokim hotelem, basen jest więc też na odpowiednim poziomie. Nie jest to jednak najnowsza konstrukcja, zbudowany on został bowiem pod koniec lat 80. Oczywiście od tego czasu wielokrotnie był remontowany żeby nadążyć za zmieniającymi się gustami, samo otoczenie jednak wydaje się odrobinę przestarzałe. Jeśli więc oczekujecie nowoczesności, to raczej nie jest wybór dla na: Ascott Rafffles Place – piękna architekturaPrawdziwa architektoniczna perełka w tym zestawieniu. Budynek ukończono w 1954 roku, ale swoimi korzeniami i projektem sięga do lat 30 ubiegłego wieku, stąd też nawiązanie to modernizmu i art deco. W momencie oddania do użytku był to najwyższy budynek Azji Południowo-Wschodniej, aktualnie przy sąsiadach-gigantach nie prezentuje się tak okazale, ale wciąż jest wysoki. Basen na dachu być może nie jest olbrzymimi ale oferuje coś czego nie oferuje żaden inny hotel w tym zestawieniu, wieżowce wszędzie dookoła. Pokój można dostać tutaj już od 170 sgd za noc. Jak na hotel w Singapurze basen na dachu jest niestety dość mały. Zobacz na: Pokój w Ascott Raffles Place Hotel w SingapurzeOasia Hotel Downtown – zdecydowanie wyróżnia sięBudynek Hotelu Asia Downtown w SingapurzeOddany do użytku zaledwie w tym roku (2017), ma ciekawą, czerwoną, w całości wykonaną z metalowej siatki elewację. W momencie otwarcia wydawał się trochę zbyt brutalny, już po paru miesiącach okazało się jednak że całość przystosowana jest do porośnięcia przez płożące się rośliny. Co ciekawe nie minął nawet rok a hotel już właściwie w całości jest obrośnięty i aktualnie jest bardziej zielony niż czerwony. Hotel ten również znajduje się w samym centrum miasta, całkiem niedaleko hotelu Westin i Marina Bay Sands. Nie do końca może być zamiennikiem dla tego ostatniego, ale jeżeli budżet tylko na to pozwala to cóż można począć. Hotele w Singapurze niestety są dość drogie, nawet jeżeli postanowimy zatrzymać się w jakiejś norze, może więc warto pozwolić sobie na odrobinę luksusu?Zobacz na Dodane przez Borys SpecjalskiPodróże, polityka i startupy to moje ulubione tematy, ale nie zawacham się napisać na każdy temat który uznam za interesujący. Przez dwa lata mieszkałem w Afganistanie. Aktualnie rozwijam w Singapurze.
yqjPpQR.